Poczta Polska zapowiedziała, że z początkiem lutego zmienią się opłaty za wysłanie listów krajowych. Oczywiście zmiany oznaczają podwyżki, które Poczta Polska tłumaczy jako konieczność dla zapewnienia obecnego poziomu usług przy spadających dochodach z tytułu wysyłanych listów. Polacy bowiem coraz rzadziej wysyłają listy i pocztówki. Tradycyjną pocztę papierową wypiera komunikacja internetowa i komórkowa. Wysyłanie kartek z życzeniami to już rzadkość – większość z nas wysyła życzenia SMS-em lub poprzez portale społecznościowe.
- Naszą misją jest to, aby każdy Polak, niezależnie od miejsca zamieszkania, miał swobodny dostęp do usług pocztowych, dlatego nasza sieć placówek i skrzynek nadawczych, obsługiwana przez kilkadziesiąt tysięcy pracowników jest obecna w każdym zakątku kraju. Zmiana cen listów zapewni nam środki na niezbędne inwestycje i dalszą poprawę jakości – mówi Zbigniew Baranowski, rzecznik prasowy Poczty Polskiej. – Chcemy też służyć Polakom w nowy sposób, zapewniając dostęp do cyfrowych usług administracji państwowej – dodaje.
Dokładna wysokość nowych cen znaczków za listy ekonomiczne i priorytetowe nie jest jeszcze znana, ale podwyżka ma wynosić około 20 proc. Obecnie wysłanie listu zwykłego ekonomicznego o wadze do 350 g kosztuje 2 zł, a priorytetowego 2,50 zł. Po podwyżce ceny byłyby zatem wyższe o kilkadziesiąt groszy.
Dla większości osób, które na co dzień nie wysyłają wielu listów, podwyżka zatem jest raczej nieodczuwalna.
- Najmocniej odczują to przedsiębiorstwa, urzędy i sądy – mówi w rozmowie z Radiem ESKA Artur Olejniczak z Instytutu Logistyki i Magazynowania.
A co o podwyżkach sądzą poznaniacy? Posłuchajcie sondy Radia ESKA:
Podcasty
Playlisty tematyczne
