Wszystko wydarzyło się kilka dni temu, późnym popołudniem. Policjanci z Kobylej Góry spokojnie patrolowali wioski, gdy nagle dostrzegli coś bardzo dziwnego. – Policjanci zauważyli na terenie jednego z gospodarstw podniesiony na około dwa metry ciągnik rolniczy marki ursus, a w zasadzie jego przednie zawieszenie – mówi asp. Sztab. Mariusz Tomczak z policji w Ostrzeszowie. To nie był normalny widok. Tuż za traktorem, w oborniku znajdował się drugi, przewrócony na bok ciągnik. - Funkcjonariusze widząc niecodzienne ustawienie pojazdów postanowili wejść na teren gospodarstwa i sprawdzić, czy nie doszło do wypadku – opisuje policjant. Mundurowi chodząc po obejściu szukali gospodarza, ale oprócz zwierząt domowych – nie było żywej duszy. Tak im się przynajmniej wydawało do momentu, gdy nie podeszli do ciągnika..
- W kabinie ursusa zauważyli przerażonego mężczyznę, który opowiedział mundurowym co się stało. Gospodarz wyjaśnił, że podczas wyciągania pojazdu rolniczego za pomocą liny przymocowanej do drugiego pojazdu zakopał się tylną osią, co doprowadziło do podniesienia przednich kół w kierowanym przez niego traktorze – opowiada Tomczak. Jakby tego było mało w traktorze zablokowały się drzwi i rolnik nie mógł wysiąść z kabiny.
Polecany artykuł:
- Uwięziony w ciągniku 65-latek był tak przerażony całą sytuacją, że nie mógł nawet ruszać nogami – mówi policjant. Stróże prawa ofiarnie na własnych barkach wyciągnęli rolnika na ziemię, który na szczęście najadł się tym razem tylko strachu.