Wronki na razie z zamkniętym mostem. Taką decyzję podjął nadzór budowlany, który skontrolował 176-metrową budowlę. O sprawie informuje TVN24.
Nadzór stwierdził, że chodnik przy dojściu do mostu jest rozszczelniony i się osuwa. Dodatkowo pomiędzy krawężnikiem i jezdnią, a także chodnikiem i krawężniekim występują pęknięcia na podporach budowli i w skarpie gruntowej.
Zdaniem wojewody i nadzworu budowlanego to wszystko mogło doprowadzić do tragedii, dlatego zadecydowano o zamknięciu mostu. Trzeba było bardzo szybko zareagować, bo do najgorszego mogło dojśc nawet w ciągu kilku godzin.
Burmistrz Wronek, Mirosław Wieczór na swoim Facebooku podzielił się zaskoczeniem jakim było dla niego zamknięcie mostu. Jego zdaniem obiekt został zamknięty na podstawie powierzchownej oceny.
Mieszkańcy mają teraz sporo kilometrów do nadrobienia, bo most był najszybszą drogą pozwalającą przedostać się z jednej części miasta do drugiej. Teraz muszą nadrabiać nawet 15 kilometrów.
Obecnie po obu stronach rzeki stacjonują strażacy, którzy pełnią tam dyżury.
>> Dobra wiadomość dla pasażerów. Tramwaje wracają na ul. Św. Marcin!
>> Plac Bernardyński: Będzie wygodniej i bezpieczniej
ZOBACZ TO WIDEO
Podcasty
Playlisty tematyczne
