Jaś Woźniak dziękuje Czytelnikom Super Expressu

i

Autor: archiwum prywatne Jaś Woźniak dziękuje Czytelnikom Super Expressu

Wygrana bitwa o życie 7-letniego Jasia! To duża zasługa czytelników Super Expressu

2020-03-30 11:51

To jeszcze nie wygrana wojna, ale jedna bitwa na pewno! Chory na guza mózgu Jaś Woźniak (7 l.) z Poznania nie musi już się martwić, że zabraknie mu pieniędzy na drogie leczenie w Szwajcarii. Właśnie udało się zebrać 3 miliony złotych na eksperymentalne podanie nowoczesnego leku w Uniwersyteckim Szpitala Dziecięcego w Zurychu. Nie byłoby to możliwe bez Czytelników Super Expressu i innych darczyńców, którzy dla chorego chłopca otworzyli nie tylko swoje serca, ale i portfele. - Dziękuję za pomoc - mówi szczęśliwy Jaś, który teraz czeka już tylko, żeby uspokoiła się epidemia koronawirusa. Wtedy będzie mógł spokojnie jechać na leczenie.

Rok temu Jasia nagle zaczęła boleć głowa. Chłopiec bawił się akurat ze swoją siostrą bliźniaczką Hanią, gdy nagle powiedział, że boli go głowa i że źle widzi. - Pojechaliśmy z nim do szpitala, gdzie synka zbadało 3 różnych lekarzy. Nie stwierdzili żadnych nieprawidłowości. Sugerowali, że to tylko epizod migreny - wspomina mama chłopca. Rodzicom nie dawało to jednak spokoju.  Po 3 miesiącach zabrali syna do neurologa. Wtedy zrobiono mu rezonans. Badanie wykryło zmianę w pniu mózgu o niejasnym charakterze – wielkości pestki brzoskwini. - Lekarze jednak nadal nie byli pewni i kazali czekać i obserwować Jasia, a także powtórzyć rezonans - mówi pani Anna.  Trzy miesiące później wszystko stało się jasne. To guz, który rośnie i to najgorszy z możliwych. - To najzłośliwszy guz mózgu występujący u dzieci. Niestety, z uwagi na lokalizację, u Jasia nieoperacyjny. Nie można go wyciąć - mówiła nam załamana mama.

W Polsce możliwa była tylko chemioterapia. W dodatku nikt nie dawał nadziei na poprawę nawet po niej. Dlatego rodzina szukała innych, alternatywnych metod leczenia, W końcu trafili do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Zurychu w Szwajcarii, do dr Sabine Mueller. To placówka, w której z powodzeniem leczy się dzieci z guzami mózgu. - Dowiedzieliśmy się, że są nowe metody leczenia, które obecnie są w fazie badań klinicznych, ale już widać ich rezultaty. Dr Muller zakwalifikowała Jasia do zastosowania terapii lekiem MTX-110, podawanego przez cewnik bezpośrednio do guza. Jaś ma szansę wyzdrowieć! - cieszy się mama chłopca. Niestety, na przeszkodzie do tej pory stały… pieniądze. Koszt - prawie 3 miliony złotych. Na szczęście tego problemu już nie ma! Ogromnym wysiłkiem udało się zebrać te pieniądze! - Dziękuję czytelnikom Super Expressu, bo wiem, że również przyłączyli się do zbiórki - mówi szczęśliwa mama chłopca.

Teraz rodzina musi już tylko czekać aż uspokoi się epidemia Sars- COV-2, żeby móc wyjechać na leczenie. Na szczęście Jasiu na razie czuje się dobrze. Jest w domu. - W każdej wolnej chwili nawet gra w piłkę - mówi mama chłopca.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki