Zabili mi brata. Tragiczny finał interwencji policji w Koninie. Rodzina oskarża funkcjonariusza

2019-11-16 4:59

- Adam nie był dilerem i nigdy nikogo by nie skrzywdził – mówi Nikola Cz., siostra zastrzelonego przez policjanta w Koninie (woj. wielkopolskie) 21-latka. Jej rodzina opłakuje teraz jego śmierć i wciąż zadaje sobie pytanie, dlaczego policjant oddał strzał. – Strzelił mu w pierś! Dlaczego policjant zabił mi brata?! – pyta załamana.

Niedawno się zaręczył, mieszkał z narzeczoną i planował założyć z nią rodzinę. – Adaś był przyjacielski i nigdy nie odmówił nikomu pomocy – mówi jego przyjaciółka Dominika, która dzień po tragedii przyszła na miejsce jego śmierci zapalić znicz. W żałobie pogrążona jest też rodzina Adama. W internecie ojciec chłopaka w emocjonalnym wpisie nie zostawił na policji suchej nitki, siostra zaś nie ma wątpliwości, że Adam nie był dilerem narkotyków. – Nie wiem, co tam robił, ale na pewno nie sprzedawał im narkotyków. Mógł je mieć na własny użytek – mówi Nikola. A dlaczego Adam uciekał? Tego nie wie nikt…

Do tragedii doszło w czwartek. Dwóch umundurowanych policjantów zainteresowało się grupą młodych mężczyzn: dwóch 15-latków i jednym 21-latkiem. Gdy chcieli ich wylegitymować, najstarszy z nich zaczął uciekać i mimo okrzyków „stój policja”, nie zatrzymywał się. – Doszło niestety do sytuacji, w której policjant musiał użyć broni – mówi Marcin Jankowski z policji w Koninie. Kula raniła chłopaka, który zmarł pomimo prób reanimacji. Policjanci znaleźli przy nim nożyczki i woreczek z białym proszkiem. Czy zmarły chciał nożyczkami zaatakować policjanta? Ustalają to śledczy z Prokuratury Okręgowej w Koninie. Postępowanie wszczęła też policja. – Będziemy ustalać przebieg tego zdarzenia. Został już m.in. zabezpieczony monitoring osiedlowy – mówi insp. Andrzej Borowiak.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki