Mielec. Polacy kontra Romowie. "Odgrażają się, że nas zabiją, spalą nam mieszkanie"
Choć napięcia między Polakami a Romami na jednym z osiedli w Mielcu narastały od początku czerwca, to chyba nikt nie spodziewał się, że pod koniec miesiąca przybiorą rozmiary regularnej bitwy. W ruch poszły kamienie i butelki, a w grupę mężczyzn wjechało nawet osobowe bmw prowadzone przez 37-latka, uderzając zresztą jednego z uczestników.
Czytaj też: W Lecznicy walka pomiędzy owcami i kozami ! O co poszło? [GALERIA]
Mieszkańcy Mielca boją się, co dalej
Jak informuje uwaga.tvn.pl, napięcia między Polakami a Romami wcale się nie uspokoiły, tylko jeszcze przybrały na sile. Na ulicy Miasteczka Młodego Robotnika cały czas pojawiają się patrole policji, które zapobiegają na razie wydarzeniom podobnym do tych z końca czerwca, ale mundurowi nie są w stanie zapobiec każdemu zdarzeniu.
- Jak mi Cygan zwyzywał syna, na drugi dzień miałam powybijane szyby. Już się nawet nie pcham tam, bo nie chcę. Już przerabiałam opony pocięte, jajka w oknach. Mężczyzna wjeżdża w grupę ludzi i jest zwolniony jako świadek. A matka chłopca, któremu powybijano zęby, jest zatrzymana. To jest chore - mówi mieszkanka Mielca cytowana przez uwaga.tvn.pl.
Polacy i Romowie grożą eskalacją konfliktu
Jak informuje uwaga.tvn.pl, Polacy i Romowie zapowiadają, że konflikt może się jeszcze zaostrzyć, czego najbardziej obawiają się mieszkańcy osiedla w Mielcu.
- Romowie odgrażają się, że nas zabiją, spalą nam mieszkanie. Nie da się normalnie żyć. Człowiek jest w strachu cały czas. Nie będzie porozumienia. Kibice i ogólnie Polacy stwierdzili, że to jeszcze nie koniec. To się dopiero zaczyna - mówi kobieta cytowana przez uwaga.tvn.pl.
Czytaj też: Kobieta poszła z mężem do banku w Rzeszowie i zaginęła! Jest apel policji