Stal przegrywa, ale pozostaje liderem
Mimo tego, że ekipa Stali Rzeszów jechała do Łodzi jako lider drugoligowej tabeli, nie była wielkim faworytem meczu z Widzewem. To raczej gospodarze, którzy nie tak dawno występowali w Ekstraklasie, mogli się pochwalić zdecydowanie większym doświadczeniem. Wspierało ich też wielu kibiców, ponieważ na trybunach stadionu pojawiło się prawie 17 tysięcy widzów. I to wsparcie było widoczne także na boisku.
Jako pierwsi na prowadzenie wyszli jednak... goście. W 25. minucie bramkę zdobył Artur Pląskowski. Wtedy jednak do szturmu ruszyli zawodnicy Widzewa. Już w 36. minucie za sprawą trafienia Rafała Wolsztyńskiego udało im się wyrównać.
Także druga połowa spotkania była prowadzona pod dyktando gospodarzy. W 68. minucie gola strzelił Daniel Mąka i mecz zaczął się wymykać spod kontroli zawodników rzeszowskiej Stali. Piłkarze Janusza Niedźwiedzia niestety nie potrafili skutecznie odpowiedzieć, co ponownie wykorzystali zawodnicy Widzewa. W 84. minucie sędzia odgwizdał rzut karny, który bezlitośnie wykorzystał Marcin Robak.
Mecz zakończył się wynikiem 3-1 i zwycięstwem Widzewa Łódź. Dla Stali Rzeszów jest to druga porażka w tym sezonie. Mimo tego, biało-niebieskim udało się zachować pozycję lidera drugoligowej tabeli.
Już za niespełna tydzień, a dokładnie 7 września (sobota) o godz. 17:00, na stadionie miejskim przy ulicy Hetmańskiej w Rzeszowie rozpocznie się kolejny ligowy pojedynek Stali. Jej rywalem będzie GKS Katowice.
Widzew Łódź (1) 3 : 1 (1) Stal Rzeszów
Bramki:
0:1 - Pląskowski 25'
1:1 - Wolsztyński 36'
2:1 - Mąka 68'
3:1 - Robak 84' (karny)
Składy:
Widzew Łódź: Pawłowski - Kosakiewicz, Zieleniecki, Pięczek, Tanżyna - Mąka (77' Turzyniecki), Możdżeń (75' Zejdler), Gutowski (90' Kordas), Wolsztyński (81' Mandiangu), Poczobut - Robak. Trener Marcin Kaczmarek.
Stal Rzeszów: Kaczorowski - Sierant, Kostkowski, Szeliga (57' Cyfert), Głowacki - Olejarka (69' Szczepanek), Ligienza (67' Goncerz), Reiman, Mozler, Chromiński (62' Nawrot) - Pląskowski. Trener Janusz Niedźwiedź.
Pierwsza porażka i dwie czerwone kartki dla piłkarzy Resovii
Sporo emocji, także tych pozasportowych nie brakowało z kolei na stadionie Resovii przy ulicy Wyspiańskiego w Rzeszowie. Tam biało-czerwoni gospodarze podejmowali drużynę Olimpii Elbląg.
Podopieczni trenera Szymona Grabowskiego wiedzieli, że dzień wcześniej porażkę odniósł ich lokalny rywal, Stal Rzeszów, a co za tym idzie, mieli szansę, aby wskoczyć na fotel lidera drugiej ligi. I już od początku Resovia ruszyła do ataku. Swoich szans nie wykorzystywali jednak Serhij Krykun, a także Szymon Feret, który trafił piłką w słupek.
Zgodnie z piłkarskim porzekadłem, mówiącym, że "niewykorzystane sytuacje się mszczą", gola zdobyła nie atakująca Resovia, a Olimpia Elbląg. Po dośrodkowaniu, strzałem głową piłkę w siatce gospodarzy umieścił Michał Kuczałek.
Od tego czasu zaczęła się pogoń Resovii i próba odrobienia strat. Z każdą minutą na Wyspiańskiego robiło się jednak coraz bardziej nerwowo. W 54. minucie ciśnienia nie wytrzymał Dariusz Frankiewicz, który po brutalnym faulu w środku boiska otrzymał czerwoną kartkę. Decyzje sędziego mocno zirytowały kibiców, a także sztab szkoleniowy gospodarzy. W związku ze zbyt agresywną krytyką arbitrów, żółtymi kartkami zostali ukarani trener Szymon Grabowski oraz jego asystent, Rafał Rajzer.
Widzew grający z przewagą jednego zawodnika nadal przeważał i Resovia potrafiła się odgryźć tylko nielicznymi sytuacjami ze stałych fragmentów gry. Już w doliczonym czasie gry, w polu karnym przewrócił się Sebastian Zalepa i biało-czerwoni zaczęli domagać się rzutu karnego. Zdanie sędziego, faulu jednak nie było. Nie przebierający w słowach Dawid Kubowicz, krytykujący tę decyzję, otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwona kartkę i Resovia kończyła mecz w "dziewiątkę".
Wynik już się jednak nie zmienił i Olimpia Elbląg wygrała 0-1. Pierwszą porażkę w sezonie zanotowała za to Apklan Resovia. Mimo tego, klub z Wyspiańskiego nadal zajmuje pozycję wicelidera drugoligowej tabeli.
Kolejnym wyzwaniem dla podopiecznych trenera Szymona Grabowskiego będzie wyjazdowy mecz z Górnikiem Łęczna, który odbędzie się 7 września (o godz. 20.09).
Apklan Resovia (0) 0 : 1 (1) Olimpia Elbląg
Bramki:
0:1 - Michał Kuczałek 36'
Składy:
Apklan Resovia: Daniel – Geniec, Kubowicz, Zalepa, Mikulec – Feret (46' Hajduk), Domoń, Frankiewicz, Krykun (63' R. Adamski) – Dziubiński (57' Gancarczyk) – Świderski (74' Twardowski). Trener Szymon Grabowski.
Olimpia Elbląg: Madejski – Balewski, Lewandowski, Wenger, Sedlewski – Miller (81' Prytuliak), Kuczałek, Żołądź, Ryk – Szuprytowski, Brychlik (76' Demaniuk). Trener Adam Nocoń.