Szokujące wezwanie! Owce zjadają lato, bocian Radzio na skraju życia

2025-08-18 14:37

Potężny rozłam w Gangu Bociana! Klekot Radzio składa zawiadomienie na policję, że Owce, które do tej pory solidarnie z Długodziobym grandziły w przemyskiej Lecznicy, teraz zmuszają boćki do odlotu w ciepłe kraje! Powód który podał Bocian Radzio poruszył całą policję. Funkcjonariusze usłyszeli „Jestem zmarnięty-ratujcie!”

Gang Bociana Radzia nieustannie nie daje o sobie zapomnieć. Ptak znany z podkradania innym zwierzętom obiadów stojący na czele swojej zorganizowanej grupy przestępczo pierzasto-kopytnej ciągle jest w silnym zainteresowaniu przemyskiej policji. Funkcjonariusze cały czas badają różne wątki afery, w których to Długodzioby, zazwyczaj jest czarnym charakterem, chociaż na długich czerwonych nogach.

Tym razem jednak policjanci, którzy odebrali zgłoszenie, nie mogli uwierzyć w to co słyszą w słuchawce telefonu! Bocian Radzio „Długodzioby” zamieszkały na stałe w Fundacji Ada sam zdzwonił po służby! Ten który umyka organom ścigania i machnięciem skrzydła zbywa wszystkie afery wokół siebie zaklekotał do słuchawki: „JESTEM ZMARNIĘTY, RATUJCIE! BARANY ZJADAJĄ MI LATO, MUSZĘ UCIEKAĆ!”

Mały bocian Radzio nie chce być jak jego rodzice

Przemyscy mundurowi przez chwilę zastanawiali się co znaczy „zmarnięty”, ale telefon od Bociana Radzia zelektryzował ich tak bardzo, że natychmiast wskoczyli do radiowozów i w kilka chwil przybyli pod bramy Lecznicy. Tam czekał na nich zniecierpliwiony ptak, który nerwowo chodził w kółko. Funkcjonariusze natychmiast zagadali do bociana słowami.

Halo panie Długodzioby! Nie wygląda Pan na „zmarniętego”, a raczej na bardzo ożywionego, co się dzieje?

Bocian spode łba popatrzył na policjantów i ogromnie chciał z impetem tupnąć długą zgrabną nogą, jednak jego czerwone kończyny nadają się raczej do podtrzymywania najpiękniejszych kwiatów we flakonach, a nie do agresji, więc natychmiast zaprzestał i zaczął nerwowo klekotać do policjantów. Ptak przedstawiał swoją „tragiczną sytuację” w Fundacji, gdyż jak podkreślał pan Remek rzucił baranom na pożarcie najpiękniejsze słoneczniki, a to przecież symbol najcieplejszej pory roku.

- Jak te owce je zjedzą wszystkie słoneczniki, to już nie będzie lata, będę musiał odlecieć. Idzie zima! Aresztujcie barany, bo zjadają lato! Zmarnę tutaj i jedno piórko po mnie nie zostanie. Ratujcie! - wrzeszczał bocian.

Policjanci próbowali uspokoić oszalałego ze złości bociana i przekonywali Długodziobego, że zjedzenie słoneczników, nie zakończy lata, chociaż to powoli zmierza ku końcowi. Bocian za nic miała słowa funkcjonariuszy i rzucał piórami, tłumacząc, że jest zmarnięty, że to koniec. Błagał litościwie - ratujcie lato, bo zeżrą je te barany.

Policjanci uspokajali Długodziobego i podali mu jego ulubione wątróbki i gęsie szyjki, po czym poszli do pałaszujących owiec, które faktycznie zajadały słoneczniki. Tam zastali całą chmarę kopytniaków zrzeszonych przy zieleninie i Pana Remka, który ochoczo dorzucał kolejne wielkie żółte kwiaty owieczkom.

- Obłok jeden i Obłok dwa zostawcie coś dla małego obłoczka-sforował kopytniaki opiekun. – Obłok ubłocony, proszę zjadać też liście nie tylko łodygi i kwiat - komentował pan Remek.

Policjanci zaczęli zdawać relację z interwencji panu Remkowi, a ten nieświadom niczego wrzucał kolejne słoneczniki pod kopyta grasujących Obłoczków.

Mundurowi nie rozwiązali sprawy. Wszyscy zostali przesłuchani jako świadkowie, bo nie wiadomo, co można zrobić w tej konkretnej sytuacji. Pan Remek martwi się, że zostaną mu postawione zarzuty, za wycinanie oznak lata, Obłoki kopytniaki, zgodnie twierdziły, że mogą zjeść dowody tak, że nic po nich nie zostanie, zaś Bocian Radzio, że będzie musiał odlecieć jak inne bociany wraz z nadejściem chłodniejszych dni.

Szokująca interwencja policjantów nie zakończyła się żadnym aresztowaniem. Pan Remek po cichu szeptał, żeby wysłać inne przysmaki dla Owieczek do Ady, bo jeśli faktycznie zjedzą lato, to klęska. Bocian Radzio, stwierdził, że po posiłku jaki obficie mu ofiarowali  policjanci na uspokojenie, jednak już nie jest tak bardzo zmarnięty i być może nawet przeżyje.

Tylko Radosław Fedaczyński, Ojciec Chrzestny całego zwierzęcego folwarku w Przemyślu z uśmiechem stwierdził, że to musi być kolejna sztuczka jego imiennika, który za dodatkowe obiady jest w stanie zrobić wiele, nawet składać fałszywe zeznania przeciw swoim kolegom, wszak Radzio Długodzioby nie odleciał na zimę już od tylu lat….

Policjanci zapewniają, że badają sprawę, oraz to jak słoneczniki mają się do lata i jak mogłoby wyglądać lato bez słoneczników i bocianów. Jednak jak zakończy się to śledztwo nie wiadomo. Najważniejsze, że wszyscy wyszli z tego cali i zdrowi, a owce najedzone! Jednak Pan Remek prosi o coś innego dla Obłoczków Kopytniaków, niż słoneczniki- tak na wszelki wypadek…

Kajtek-Bocian podwórkowy ze Studziana
ODKRYWCZYNIE ZNACZEŃ horoskopy hieroglify hasztagi
Nie tylko gwiazdy. Starożytne sztuki wróżenia | Odkrywczynie Znaczeń

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki