Ta choroba wciąż jest aktywna - mowa o wszawicy, która szczególnie uciążliwa staje się jesienią i zimą, bo właśnie wtedy nosimy na głowach czapki. Zarazić może się każdy, a w zapobieganiu główną rolę gra edukacja. Sanepid nie prowadzi statystyk, ale na Podkarpaciu zdarza się, że odbiera telefony z prośbą o radę od rodziców dzieci, które miały kontakt ze wszami w szkołach.
O tym jak zapobiegać wszawicy, opowiedziała nam Katarzyną Jaromin z podkarpackiego sanepidu. - Najprostszym sposobem zapobiegania wszawicy jest edukacja, która powinna doprowadzić do powstania właściwych nawyków higienicznych od najmłodszych lat. Należy przypominać dzieciom, żeby nie wymieniały się rzeczami osobistymi takimi jak szczotka, grzebień, czapka. Kolejnym krokiem jest systematyczna kontrola i pielęgnacja skóry głowy poprzez mycie głowy w miarę indywidualnych potrzeb, ale nie rzadziej niż raz w tygodniu, stosowanie odżywek, codzienne czesanie i szczotkowanie włosów, a także związywanie długich włosów, czy tez noszenie krótkich fryzur.
Co dzieje się jednak wówczas, gdy w placówce dojdzie do wykrycia ogniska wszawicy? - Dyrektor placówki zarządza dokonanie kontroli czystości głowy wszystkich dzieci oraz pracowników z zachowanie zasad intymności. Kontrolę wykonuje higienistka lub pielęgniarka szkolna. Jeśli nie ma takiej osoby, robi to opiekun grupy. Następnie dyrektor informuje indywidualnie rodzica dziecka, u którego wykryto wszy. Oprócz tego szkoła informuje wszystkich rodziców, że w danej grupie wystąpiła wszawica - mówi przedstawicielka sanepidu.
Jak z kolei walczyć z wszawicą, kiedy już wystąpi? - Najlepiej robić to za pomocą preparatów dostępnych w aptekach. Należałoby też wyczesywać włosy i wyprać ubrania, pościel, pluszaki, w wysokiej temperaturze, co najmniej 60 stopni. Należy wyprasować co się da, a całą "kurację" powtórzyć po siedmiu - dziesięciu dniach. Stosuje się też środki owadobójcze. Można też zamrozić zabawki w zamrażalniku przez 24-48 godzin - doradza Katarzyna Jaromin.