Wielka woda zmierza do Polski? Niewykluczone "katastrofalne deszcze". Eksperci przestrzegają przed powtórką z wrześniowej powodzi

2025-07-26 12:33

Polska znów będzie zmagać się z wielką wodą? Eksperci zwracają uwagę na "wysokie sumy opadów" i zmierzający do Polski niż. Niewykluczone są podtopienia i zalania. - Oby nie powtórzył się scenariusz z września poprzedniego roku. Trzeba przygotować się na kolejną masę wody, która może się okazać bardzo duża - przestrzegają eksperci w rozmowie z PAP. Kiedy spodziewać się najpotężniejszych ulew? Szczegóły poniżej.

Powódź w Nysie

i

Autor: Tomasz Nowociński
Super Express Google News

Kiedy spadnie najwięcej deszczu? Padły daty

Jak zapowiada w rozmowie z PAP Dorota Pacocha, synoptyk IMGW, "od niedzieli do wtorku w Polsce wystąpią wysokie sumy opadów". - Będą się one wiązały z niżem, ale nie można go nazwać klasycznym niżem genueńskim - wyjaśniła Pacocha. Z kolei według klimatologa, prof. Bogdana Chojnickiego, musimy wykazać się czujnością, ponieważ sytuacja może szybko zrobić się poważna.

- Trajektoria nadchodzącego niżu jest podobna do niżu genueńskiego, jednak jest przesunięta w kierunku południa - wyjaśniła synoptyk IMGW. Dorota Pacocha dodała, że w pogodzie rzadko się zdarza, że dane zjawiska idealne wpisują się w konkretne reguły.

Niż, który znajdzie się nad Polską i będzie miał wpływ na pogodę w najbliższych dniach, przyciągnie bardzo dużo wilgoci znad Morza Śródziemnego i Morza Czarnego. Jak powiedziała Pacocha, kulminacja niżu przypadnie na noc z niedzieli na poniedziałek (27/28 lipca). Wówczas wystąpią najwyższe sumy opadów.

Suma opadów w tym okresie będzie wysoka, około 120-150 mm, mogą wystąpić lokalne zalania i podtopienia, ale ze względu na rozłożenie opadów w czasie nie ma zagrożenia wielkoskalową powodzią.

- wyjaśniła w rozmowie z PAP Dorota Pacocha z IMGW.

Klimatolog: "Niewykluczone katastrofalne deszcze"

Klimatolog, prof. Bogdan Chojnicki ocenił, że schemat, który widać na prognozach, należy traktować poważnie i zachować czujność.

Możliwe, że tylko intensywnie popada, jednak niewykluczone, że będą to katastrofalne deszcze. Powietrze płynące znad Morza Śródziemnego jest bardzo wilgotne, niesie olbrzymie ilości ciepła.

- powiedział cytowany przez PAP prof. Chojnicki.

Które regiony są najbardziej narażone na wielką wodę?

Ekspert podkreślił że taka sytuacja sprzyja wystąpieniu zjawisk ekstremalnych. Według Chojnickiego najbardziej intensywnych zjawisk należy spodziewać się we wschodniej Polsce, a także centralnym i zachodnim pasie gór, na których obszarze intensywne opady skutkują wyjątkowo niebezpiecznymi zjawiskami.

W wielu górskich rzekach notujemy średnie stany, nie są już tak puste jak na początku lipca, a ich zlewnie są wciąż nasycone wodą.

- dodał profesor dla PAP.

Ulewne deszcze z południa na północ

Według przedstawionej przez IMGW prognozy, w niedzielę (27 lipca) w całym kraju można spodziewać się przelotnych deszczy i burz. Opady skupią się głównie na południu i południowym wschodzie kraju, a w nocy z niedzieli na poniedziałek (27/28 lipca) przesuną się w rejon centrum, następnie na północ Polski.

W związku z wystąpieniem opadów prognozowane są podwyższenia stanów wody w rzekach. IMGW podaje, że obecnie w Polsce obowiązuje 47 ostrzeżeń przed suszą hydrologiczną. W związku z zeszłotygodniowymi opadami odwołanych zostało 19 alertów.

- W nadchodzącym tygodniu, wobec prognozy opadów o charakterze przelotnym oraz burzowym, które będą rozproszone, można liczyć na początkową stabilizację sytuacji hydrologicznej pod kątem suszy - poinformowano w oficjalnym komunikacie.

Deszcz pada, ale susza nie znika

Dodano, że warunki wilgotnościowe w glebie mogą poprawić się po niedzieli (27 lipca), kiedy prognozuje się wyższe wartości opadów, zwłaszcza we wschodniej Polsce.

Wystąpienie dużych sum opadów na pewno pomoże w obecnej sytuacji, ale nie są to takie ilości wody, które by suszę zniwelowały.

- oceniła synoptyk Dorota Pacocha.

Ekspert: "Trzeba przygotować się na kolejną masę wody"

IMGW prognozuje, że niedziela i poniedziałek (27-28 lipca) zapowiadają się wyjątkowo deszczowo w zlewni Wisły i tam spodziewać się można znacznych wzrostów stanów wody.

- Prognozowane opady deszczu i burze, które przełożą się na lokalne wahania i wzrosty stanu wody, przy ogólnej tendencji do stabilizacji i spadków. W przypadku akumulacji opadu burzowego może dojść do podtopień na obszarach miejskich - czytamy w komunikacie IMGW.

- To zapowiada powtórkę zagrożeń co najmniej takich jak na początku lipca. Oby nie powtórzył się scenariusz z września poprzedniego roku. Trzeba przygotować się na kolejną masę wody, która może się okazać bardzo duża - podsumował rozmowę z PAP prof. Chojnicki.

CZYTAJ TEŻ: Będą trąby powietrzne i nawałnice. IMGW nie zostawia złudzeń

Sonda
Czy uważasz, że państwo jest dobrze przygotowane na walkę ze skutkami powodzi?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki