Kamil Durczok

i

Autor: WBF

Durczok nie jechał sam! Pasażerką była 20-latka. Uciekła, bo bała się reakcji rodziców

2019-07-30 15:21

W feralny piątek, kiedy doszło do zdarzenia drogowego na wysokości Piotrkowa Trybunalskiego, Kamil Durczok nie jechał sam - podaje jeden z portali plotkarskich. Pijanemu dziennikarzowi towarzyszyła 20-latka. Dowodem ma być fakt, że w samochodzie otworzyły się dwie poduszki powietrzne, także na siedzeniu pasażera.

Zdarzenie drogowe z udziałem znanego dziennikarza miało miejsce w piątek 26 lipca kilka minut przed godziną 13. Kierowane przez Kamila Duroczka BMW X6 jechało remontowanym odcinkiem A1 w kierunku Katowic. Na prostym odcinku drogi 51-letni kierujący stracił panowanie nad luksusowym pojazdem i uderzył w pachołki rozdzielające pasy ruchu. Jak ustalił między innymi "Dziennik Łódzki", do wypadku doprowadził znany dziennikarz telewizyjny. Świadkowie zdarzenia rozpoznali Kamila Durczoka - Wysiadł taki zarośnięty, ale nie mam wątpliwości, że to on, Kamil Durczok - mówi "Dziennikowi Łódzkiemu" jeden ze świadków. Wedle niektórych relacji Durczok miał jechać z Władysławowa, gdzie spędził 3 dni. W piątek wsiadł do samochodu pod wpływem alkoholu.

Aresztu nie będzie

Niektórzy wieszczą ostateczny upadek dziennikarza, inni go bronią. Daleko w tym względzie posunął się Ryszard Niemiec, prezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej, który napisał na Twitterze. - Niech rzuci kamieniem ten, co na fleku nie wsiadł do auta! Sam Durczok w poniedziałek po posiedzeniu w Sądzie Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim wyszedł na wolność. Wniosek o jego aresztowanie został odrzucony. Dziennikarz przeprosił za swoje zachowanie. 

Nie tylko piesek

Początkowo było wiadomo, że w samochodzie podczas wypadku 51-latkowi towarzyszył pies. W aucie dziennikarza miała przebywać 20-letnia kobieta - podaje serwis Plejada. Ta została jednak zabrana przez brata Kamila, Dominika. Oboje wrócili do hotelu we Władysławowie, gdzie w czwartek odbywała się impreza. Dzień później dziennikarz wyjechał znad morza w stanie nietrzeźwości ze swoją 20-letnią znajomą. Kobieta uciekła z miejsca, gdzie Kamil Durczok wjechał w barierki, bowiem jak podają źródła serwisu, obawiała się reakcji rodziców na temat swojej znajomości z 51-latkiem. 

Adam Kolasa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi powiedział dla serwisu plejada.pl, że w aucie wystrzeliły dwie poduszki powietrzne. W przypadku modelu samochodu, jakim poruszał się 51-letni dziennikarz wiadomo, że "poduszka powietrzna od strony pasażera wystrzeliwuje w momencie, kiedy system bezpieczeństwa rozpoznaje obciążenie fotela, bądź jest zapięty pas po stronie pasażera" - ustaliła plejada.pl. Możliwe są oczywiście skrajne przypadki, w których poduszki otwierają się przy dużej sile uderzenia, ale nominalnie następuje to przy obecności pasażera.

Buty damskie, męskie, dziecięce w promocyjnych cenach. Sprawdź rabaty na stronie eobuwie.pl kody rabatowe.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki