Jak wynika z informacji przekazanych przez służby, ogień pojawił się na składowisku opon przy ulicy Kleszczowskiej, około 1:30. Sytuacja, mimo pierwszych rokowań, zrobiła się naprawdę groźna. Strażacy informują, że płomienie objęły powierzchnię bliską 10 tysięcy metrów kwadratowych! Na miejsce skierowano zastępy straży pożarnej z kilku miast, m.in. z Pszczyny i Rybnika.
>> Groził taksówkarzowi, po czym... zaczął go dusić! Kierowca stracił panowanie nad pojazdem
Jak relacjonują służby, sytuacja na miejscu jest o tyle trudna, że panuje ogromne zadymienie, a temperatura jest bardzo wysoka. Akcję komplikuje także fakt, że opony, które zostały objęte ogniem, ułożone były na wysokich, nawet kilkumetrowych stertach.
Na szczęście, w pobliżu składowiska opon, na którym doszło do pożaru, nie ma budynków mieszkalnych, w związku z tym nikt nie ucierpiał, nie było też potrzeby przeprowadzenia ewakuacji. Na miejsce skierowano jednak specjalny wóz, którego załoga sprawdzi stężenie niebezpiecznych gazów w powietrzu. Z obecnym pomiarów wynika, że nie ma zagrożenia dla ludzkiego zdrowia i życia.