- Przed przerwą reprezentacyjną oglądaliśmy ligowy klasyk. Górnik Zabrze podejmował Legię Warszawa w ramach 11. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Trybuny stadionu przy Roosevelta wypełniły się kibicami, żądnymi wielkiego widowiska.
- Górnik walczył o pozycję lidera Ekstraklasy, a Legia o zmazanie plamy po porażce w Lidze Konferencji. Już początek pokazał, że niesieni fanatycznym dopingiem zabrzanie mają chrapkę na trzy punkty.
- W serwisie se.pl znajdziecie zdjęcia kibiców z meczu Górnik - Legia i krótkie podsumowanie spotkania.
Górnik - Legia: Zdjęcia kibiców z hitu PKO BP Ekstraklasy
Datę z meczem Górnik - Legia kibice obu zespołów zakreślali na czerwono. Klasyk ligi zapowiadał się fantastycznie pod względem sportowym. Zabrzanie prowadzeni do boju przez trenera Michala Gasparika wyglądają w tym sezonie znakomicie, co zamierzali potwierdzić w starciu ze zdobywcą Pucharu Polski. Na Arenie Zabrze frekwencja dopisała (ponad 26,5 tysiąca widzów), co widać na zdjęciach, które prezentujemy w poniższej galerii! Zobaczcie fotorelację z trybun i z boiska!
Górnik Zabrze - Legia Warszawa 3:1 (2:0) (Chłań 22', Sow 31', 84' - Biczachczjan 90')
Górnik Zabrze znakomicie wszedł w niedzielne spotkanie i po 31 minutach prowadził 2:0. Do siatki Tobiasza trafiali Chłań oraz Sow. W pierwszej połowie Legia oddała tylko jeden celny strzał i na przerwę stołeczny zespół schodził w nieciekawych nastrojach. Trener Iordanescu nie czekał ze zmianami. Wahan Biczachczjan i Kacper Urbański pojawili się w miejsce Krasniqiego i Weißhaupta. Górnik spokojnie czekał, co zrobi przeciwnik.
Minuty mijały, a Legia nie potrafiła poważnie zagrozić bramce Marcela Łubika. W 84. minucie kolejny cios wyprowadził Ousmane Sow, który wbił piłkę do siatki po świetnej akcji Sondre Lisetha i strzale Kmeta. Tuż przed końcem podstawowego czasu gry, honorowego gola dla drużyny trenera Iordanescu zdobył rezerwowy Biczachczjan.
Zabrzanie spokojnie dowieźli zwycięstwo do końca i w trakcie przerwy reprezentacyjnej będą dumnym liderem PKO BP Ekstraklasy. Na wysokie noty zasłużyli przede wszystkim Sow i Jarosław Kubicki, który po raz kolejny był ważnym ogniwem w środku pola. Górnik może spokojnie myśleć o europejskich pucharach. Trener Gasparik zbudował przy Roosevelta znakomitą drużynę.