Groźny wypadek w kopalni węgla Bielszowice

i

Autor: mat. prasowe PGG

Wstrząs w kopalni Bielszowice. Jeden górnik NIE ŻYJE. Wiemy, kim był [AUDIO]

2019-10-03 21:29

Jeden górnik nie żyje, dwunastu jest rannych - po wstrząsie w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej. Ofiara to 39-letni górnik, którego mimo reanimacji nie udało się uratować.

Aktualizacja, 21:28

Wstrząs w kopalni Bielszowice. Nie żyje jeden górnik. Kim był?

Mówi wiceminister energii Adam Gawęda​, który pojawił się na miejscu:

Aktualizacja, 19:43

- Ostatecznie dwunastu rannych górników zostało poszkodowanych. Niestety jeden górnik, to bardzo smutna wiadomość, nie żyje. Jeden z najbardziej poszkodowanych został przetransportowany śmigłowcem do Krakowa, dwóch do Ochojca, pozostali górnicy zostali przewiezieni karetkami do okolicznych szpitali - poinformował wiceminister energii, Adam Gawęda​.

Akcja ratunkowa przebiegła bardzo dobrze, wszyscy Ci górnicy i rodziny przede wszystkim są otoczeni opieką i wsparciem psychologów. Zrobimy wszystko, by tym rodzinom dalej udzielać pomocy - dodał.

Miejsce tragedii jest zabezpieczone - mówi dyrektor Kopalni Krzysztof Kiełbiowski:

Aktualizacja, 19:19

Nie żyje górnik, poszkodowany w wyniku silnego wstrząsu, do którego doszło w kopalni Bielszowice - części kopalni Ruda w Rudzie Śląskiej. Zmarły pracownik miał 39 lat, pracował jako górniczy elektryk.

Dziewięciu innych górników odniosło obrażenia. Mają złamania i stłuczenia, a także uszkodzenia kręgosłupa. Czterech jest w ciężkim stanie. Siedmiu ma lekkie urazy.

Wszyscy poszkodowani są już na powierzchni - najciężej ranni zostali przetransportowani do szpitali śmigłowcami Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, pozostali karetkami pogotowia - trafili do kilku szpitali w regionie. Miejsce tragedii jest zabezpieczone - mówi dyrektor Kopalni Krzysztof Kiełbiowski.​

Aktualizacja, 18:08

Tomasz Rogala, prezes Polskiej Grupy Górniczej zapowiedział na konferencji prasowej, że władze kopalni zapewnią wszelką pomoc poszkodowanym oraz ich rodzinom. 

Aktualizacja, 18:06

Prace w KWK Bielszowice na odcinku, w którym doszło do wypadku zostały całkowicie wstrzymane. Mężczyzna, którego życia nie udało się uratować pracował jako elektryk. 

Aktualny bilans ofiar po wypadku w kopalni w Bielszowicach to 1 ofiara śmiertelna oraz 9 rannych, których przetransportowano do kilku śląskich szpitali. 

Aktualizacja, 17:56

Tragiczne informacje z briefingu prasowego. Jeden z górników, który został najciężej ranny po tąpnięciu w kopalni Bielszowice nie żyje. Ratownikom nie udało się uratować mężczyzny pomimo dramatycznej reanimacji.  

Na miejscu jest reporter Eski, Przemysław Kopiejka. Co udało się ustalić? Posłuchaj:

Czytaj też >>> W kopalni zginęli górnicy. Policja górnicza wyjaśni przyczyny wypadku

Aktualizacja, 17:30

Ranni są obecnie transportowani na powierzchnię. Akcja ratunkowa cały czas trwa.

Aktualizacja, 17:20

- Trwa reanimacja jednego z poszkodowanych górników. Oprócz niego obrażenia odniosło 9 innych. Mają złamania i potłuczenia - przekazał Tomasz Głogowski, rzecznik Polskiej Grupy Górniczej. 

Aktualizacja, 16:50

Stan kilku górników może być ciężki - dowiedział się reporter Dziennika Zachodniego.

Aktualizacja, 16:45

Według danych Europejsko-Śródziemnomorskiego Centrum Sejsmologicznego do wstrząsu doszło dokładnie o godzinie 15:01. Sejsmografy zanotowały jego siłę o wartości 2,6 w skali Richtera.

Aktualizacja, 16:40

Jeden z górników, który był poszukiwany został odnaleziony. Ze wszystkimi mężczyznami znajdującymi się pod ziemią jest już kontakt - ustalił nasz reporter. 

Wstrząs w kopalnie Bielszowice

Wstrząs o sile 2.6 stopnia w skali Richtera miał miejsce minutę po godzinie 15 na głębokości jednego kilometra na terenie Szybu Wygoda w Mikołowie. W rejonie, gdzie doszło do tąpnięcia znajdowało się siedemnastu górników. 

- Z szesnastoma mężczyznami jest kontakt, trwają intensywne poszukiwania jednego - poinformował reportera ESKA INFO, dyspozytor Wojewódzkiego Urzędu Górniczego w Katowicach. Z kolei Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy Polskiej Grupy Górniczej przekazał nam, że na miejscu tworzony jest sztab akcji, na miejsce wciąż docierają służby.

Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego nie otrzymała jeszcze zgłoszenia o konieczności przystąpienia do akcji ratowniczej.

W akcji ratunkowej biorą udział trzy śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Trwa dramatyczna walka z czasem. 

Więcej informacji wkrótce, artykuł wciąż jest aktualizowany. 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki