Policjanci ze Szczyrku otrzymali niepokojące zgłoszenie o tym, że pijany instruktor, od ponad dwóch godzin uczy małe dziecko jazdy na nartach!
Z relacji świadków wynikało, że instruktor w czasie zjazdu wyrzucał do lasu puste butelki. Za nim jechał mały kursant. Podejrzane zachowanie mężczyzny i jego niebezpieczna jazda wzbudziły zainteresowanie innych narciarzy, którzy natychmiast zareagowali.
Problemy bohaterów z Nanga Parbat. Nie mogą wrócić do bazy pod K2!
Narciarka, która jako pierwsza zauważyła pijanego instruktora, zwróciła mu uwagę. Mężczyzna zaczął uciekać! Kobieta zajęła się 5-latkiem. Chwilę później dziecko zostało przekazane pod opiekę matki.
W pościg za 30-latkiem ruszył snowboardzista. Ujął mężczyznę i przekazał go w ręce policjantów. Badanie alkomatem wykazało, że sprawca miał w organizmie ponad 3,6 promila alkoholu! Był bardzo agresywny i wulgarny, został przewieziony do izby wytrzeźwień.
Tragiczne doniesienia. Znaleziono zwłoki poszukiwanego nastolatka, który brał udział w wypadku w Czerwionce-Leszczynach
Śledczy z komisariatu w Szczyrku prowadzą postępowanie w sprawie narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. 30-letniemu instruktorowi grożą za to 3 lata więzienia. Dodatkowo mężczyzna odpowie za naruszenie zapisów ustawy o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach i na zorganizowanych terenach narciarskich, która zabrania jazdy na nartach i snowboardzie w stanie nietrzeźwości. Jednocześnie odpowie za złamanie obowiązku zachowania trzeźwości podczas pełnienia czynności zawodowych.