Katowice. Bohater Armii Krajowej czy przestępca? Jego syn nazwał wyrok "skandalicznym"!
Jak informuje PAP, Sąd Apelacyjny w Katowicach nie unieważnił wyroku z 1946 r. wyroku ws. Władysława Kuchny, który działał w Armii Krajowej i antykomunistycznym Narodowym Zjednoczeniu Wojskowym. Mężczyzna stanął przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Katowicach za próbę napadu na furgonetkę Państwowego Gospodarstwa Wodnego i został skazany na 15 lat więzienia, odsiadując 9 lat. Starania o rehabilitację rozpoczął sam skazany, ale po jego śmierci w 2018 r. do sprawy przystąpił jego syn. Unieważnienia wyroku ws. żołnierza Armii Krajowej i NZW odmówił najpierw Sąd Okręgowy w Katowicach, ale do sądu apelacyjnego wpłynęło odwołanie.
- Sąd utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie, co oznacza, że podzielił argumentację przestawioną przez sąd I instancji, iż nie zostało wykazane, że czyny, za które był skazany pan Władysław Kuchno, czyli usiłowanie rozboju z bronią w ręku, dotyczące zaboru pieniędzy pracowników spółki wodnej w Gliwicach, oraz nielegalne posiadanie broni, miały związek z działalnością patriotyczną pana Kuchno - mówi PAP rzecznik Sądu Apelacyjnego w Katowicach Robert Kirejew.
Przestępstwo bez związku z działalnością patriotyczną
Jak informuje PAP, postępowanie toczyło się w oparciu o Ustawę o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego. Zgodnie z jej przepisami osoby uznane za represjonowane mogą domagać się zadośćuczynienia i odszkodowania za swą działalność patriotyczną.
- Wobec pana Władysława Kuchno orzeczono karę 15 lat pozbawienia wolności, ale w ocenie sądów obu instancji nie ma wystarczających dowodów, aby stwierdzić, że to było za działalnością patriotyczną albo w związku z taką działalnością - podkreśla jednak Sąd Apelacyjny w Katowicach cytowany przez PAP.
"Skandaliczny" wyrok
Jak informuje PAP, z wyrokiem sądu w Katowicach ws. żołnierza AK i NZW nie zgadza się reprezentujący syna Władysława Kuchny mec. Maciej Krzyżanowski, który nazywa go "skandalicznym". Na razie czeka on na pisemne uzasadnienie orzeczenia, ale już teraz zapowiada kasację do Sądu Najwyższego.
- To coś niewiarygodnego – stwierdzić w jednym postanowieniu, że to zacna postać, z ogromną i bogatą przeszłością w AK, a jednocześnie stwierdzić, że wyrok stalinowski jest wyrokiem i nie ma dowodów na to, że działalność, za którą został skazany, miała związek z jego działalnością patriotyczną - mówi PAP.