Koszmar za zamkniętymi drzwiami. 42-letnia Mirella żyła zamknięta w pokoju przez 27 lat? Sąsiedzi myśleli, że zaginęła

2025-10-14 12:43

Trudno uwierzyć, że ta wstrząsająca historia wydarzyła się naprawdę. Wezwani do domowej awantury policjanci odkryli, że w mieszkaniu oprócz starszego małżeństwa przebywa zaniedbana 42-latka. Kobieta miała ostatni raz wyjść na zewnątrz w wieku 15 lat. Przez blisko trzy dekady żyła w kompletnej izolacji. Jak to możliwe, że przez tyle lat nikt nie zauważył cichego dramatu rozgrywającego się za ścianą?

Koszmar za zamkniętymi drzwiami. 42-letnia Mirella żyła zamknięta w pokoju przez 27 lat. Sąsiedzi myśleli, że zaginęła

i

Autor: siepomaga.pl/ Materiały prasowe

Świętochłowice. Żyła zamknięta w pokoju przez 27 lat. Sąsiedzi myśleli, że Mirella zaginęła

Sprawę jako pierwszy nagłośnił „Fakt”. W lipcu tego roku mieszkańcy jednego z bloków w Świętochłowicach w woj. śląskim usłyszeli odgłosy awantury. Dochodziły z mieszkania starszego małżeństwa. Zaniepokojeni wezwali policję. Na miejsce przyjechał dzielnicowy. To, co stało się później, mrozi krew w żyłach.

W mieszkaniu oprócz pary 80-latków była 42-letnia kobieta. Gdy policjanci ją zobaczyli, od razu wezwali karetkę. – Potwierdzam, że 29 lipca taka interwencja miała miejsce. 82-letnia gospodyni negowała, że doszło do awantury. Policjanci zastali w mieszkaniu 42-latkę. Ona również zaprzeczała, aby doszło do awantury i zapewniała, że wszystko jest w porządku. Funkcjonariusze zauważyli jednak na jej nogach obrażenia i podjęli decyzję o wezwaniu pogotowia. Ratownicy przewieźli kobietę do szpitala – mówi „Super Expressowi” podkom. Anna Hryniak z policji w Świętochłowicach. Policjantka dodała, że nikt nie zgłaszał zaginięcia kobiety.

Sprawa nabrała rozgłosu, gdy na portalu pomagam.pl założono zbiórkę na nowe życie 42-latki. Jak wynika z podanych informacji, kobieta ma na imię Mirella. Do 15. roku życia była normalnym dzieckiem. Miała znajomych, z którymi się bawiła, chodziła do szkoły. Pewnego dnia po prostu zniknęła. – Mirella ostatni raz wyszła z domu w wieku 15 lat. Mając 42 lata po interwencji sąsiadów wyszła z mieszkania ledwo żywa, wyprowadzona przez funkcjonariuszy policji i pogotowia. Z otwartymi ranami nóg sięgającymi do kości, wygłodzona i przestraszona co będzie dalej. Rany były cały czas narażone na kontakt z odchodami i moczem. Lekarze stwierdzili, że w wyniku zakażenia od śmierci dzieliło ją już tylko kilka dni. Przebywa już drugi miesiąc w szpitalu ze względu na krytyczny stan, w jakim się znalazła. Osoby, które znały Mirellę, myślały, że opuściła swój „rodzinny” dom prawie 30 lat temu. Niestety prawda okazała się inna – napisała założycielka zbiórki, pani Aleksandra.

Prawie trzy dekady w izolacji. „Nigdy nie poszła na spacer, czy balkon”

Zbiórka ma zapewnić Mirelli nowy życiowy start. – Sama mówi, że nigdy nawet nie widziała, jak rozwija się jej miasto, że jest do tyłu ze wszystkim, że tyle rzeczy ją ominęło, nigdy nie była u lekarza, nie wyrobiła dowodu osobistego, nie poszła na zwykły spacer czy nawet balkon… Nie była nigdy u dentysty czy u fryzjera. Stan włosów i zębów jest krytyczny. Zębów nawet zagrażający zdrowiu dlatego niezbędne na już są wizyty w prywatnym gabinecie. Szczęściem jest, że pomimo jej sytuacji ma kontakt ze światem, potrafi się wypowiedzieć i ma szansę na wykorzystanie reszty życia pełną parą. Dziewczyna jest bardzo kontaktowa, ciekawa świata, ale trzeba jej zapewnić wszystko to, czego nie miała do tej pory – napisała organizatorka akcji pomocowej. Pieniądze będą potrzebne m.in. na poprawę stanu zdrowia. Kobieta nigdy nie była u lekarza i wymaga wielu zabiegów.

Jak to możliwe, że dziewczyna po prostu zniknęła z systemu i nikt się nią nie zainteresował? Nie figurowała jako osoba zaginiona, z dnia na dzień przerwała edukację. Gdzie była opieka społeczna i państwowe instytucje? Wyjaśnić ma to prowadzone postępowanie. – Potwierdzam, że Komenda Miejska Policji w Świętochłowicach prowadzi postępowanie w kierunku znęcania się. Obecnie sprawa nie trafiła do prokuratury i nie jest jeszcze zarejestrowana – mówi nam prok. Agnieszka Kwatera z Prokuratury Rejonowej w Chorzowie. Policja wysłała też pismo z pytaniami o sytuację rodzinną Mirelli do OPS. Mundurowi do chwili publikacji artykułu nie otrzymali odpowiedzi. Na razie nie wiadomo, jakie konsekwencje mogą grozić rodzicom.Link do zbiórki znajduje się tutaj.

Najważniejsze numery alarmowe. Czy znasz je na pamięć? Ten QUIZ może kiedyś uratować ci życie
Pytanie 1 z 10
999 – co to za numer?
Ewa P.( †60 l.) zaginęłą w piątek po pracy, jej ciało służby odnalazły następnego dnia
Pokój Zbrodni
Oliwier Bartosik. Tragiczny finał interwencji policji wobec nastolatka | Pokój ZBRODNI

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki