Jednostka krwi ma objętość około 500 ml i zawiera około 450 ml krwi i 63 ml płynu konserwującego. Przy operacjach trzeba nawet ich kilkanaście, a przy przeszczepieniach po wielokroć więcej. Tymczasem obserwuje się, ze zrozumiałych względów, spadek donacji krwi. Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach jest największym z 21 działających w Polsce. I w tym ośrodku notują 50 proc. spadek donacji. Dyrektor RCKiK dr n. med. Stanisław Dyląg zapewnia, że wprowadzone zostały daleko idące środki bezpieczeństwa, po to by nie narażać tak dawców, jak i pracowników, na wiadome zagrożenie. Wyjaśnia nam, co się zmieniło.
– Osoba przebywająca w ciągu ostatnich 14 dni za granicą, nie może być obecnie przez 2 tygodnie dawcą krwi. Teraz kwalifikacja dawców podzielona jest na dwa etapy. Wcześniej było tak: przychodził do nas dawca, rejestrował się, miał wykonane odpowiednie badania, szedł do lekarza, który go kwalifikował do dawstwa. Teraz wprowadziliśmy PREKWALIFIKACJE. Polegają one na tym, że zanim taka osoba wejdzie do budynku, to ma badaną temperaturę, wypełnia ankietę wstępną, w której podaje, czy była za granicą, w kontakcie z osobą przebywającą na kwarantannie bądź jest zdiagnozowana na COVID-19. Jeżeli temperatura nie przekracza u badanej osoby 37,3 st. C i nie ma wcześniej wymienionych przeciwwskazań, to jest wpuszczana do budynku. Potem rozbiera się, idzie umyć i odkazić ręce. Następnie jest dopuszczony do procedury „tradycyjnej” rejestracji. Potem idzie do lekarza, jest badany, ma mierzoną temperaturę i może być dawcą. Jeden o drugiego jest oddalony o przepisową odległość – podkreśla dyrektor Dyląg.
Podcasty
Playlisty tematyczne
