Milena T. († 14 l.) z Libiąża (woj. małopolskie) została znaleziona martwa w mieszkaniu 21-letniego Oliwiera S. w Sosnowcu. Para poznała się kilka miesięcy wcześniej przez Internet. Przed śmiercią nastolatka spędziła noc w mieszkaniu mężczyzny. Prokuratura podała, że Milenę znaleziono w sypialni 21-latka. Podczas przeszukania mieszkania policja znalazła śladowe ilości środków psychotropowych, blister z tabletkami Clonazepamum TZF oraz dwa opakowania po leku Oxydolor, który jest silnym opioidowym lekiem przeciwbólowym wydawanym na receptę.
"Fakt" opisuje, że Milena na co dzień mieszkała w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym w Radzionkowie. Na majówkę dostała przepustkę i miała pojechać do swojej matki mieszkającej w Libiążu. Nigdy tam jednak nie dotarła. Zaginięcie Mileny zostało zgłoszone 4 maja, gdy nie wróciła z przepustki do ośrodka. Jej ciało zostało znalezione 13 maja. Czemu przez tyle dni nie uruchomiono procedury Child Alert?
– Child Alert uruchamiany jest w przypadkach realnego zagrożenia życia. W przypadku naszej wychowanki nie było takich przesłanek. W Polsce jest 89 młodzieżowych ośrodków wychowawczych, do tego zakłady poprawcze. Przeciętnie 100-200 osób przebywa poza placówkami. Child Alert włączany jest tylko w wyjątkowych sytuacjach, do tej pory w Polsce uruchomiony był zaledwie siedem razy - powiedział w rozmowie z "Faktem" Tomasz Stuła, dyrektor Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Radzionkowie.
Polecany artykuł:
Oliwierowi S. grozi nawet 15 lat więzienia
Z relacji "Faktu" wynika, że w mieszkaniu, w którym znaleziono martwą Milenę, Oliwier S. mieszkał z ojcem i macochą. 21-latek jeździł luksusowym bmw, a mieszkanie znajdowało się na zamkniętym osiedlu. Oliwier S. i jego macocha próbowali reanimować Milenę. Na miejsce wezwano również ratowników medycznych. W tym czasie ojciec 21-latka znajdował się w zagranicznej delegacji.
Oliwiera S. zatrzymano i przedstawiono mu trzy zarzuty, w tym posiadania i udzielania narkotyków małoletniej oraz jeden zarzut związany z przestępczością seksualną. Mężczyzna częściowo przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia.
Sąd przychylił się do wniosku prokuratora i zastosował wobec Oliwiera S. tymczasowy areszt. Za najsurowszy z zarzucanych podejrzanemu czynów grozi kara pozbawienia wolności od lat 2 do 15 lat.
