Noworodek płakał, a ojciec spał. To był dopiero początek kłopotów

2019-11-25 11:55

Nie pijany, ale wyjątkowo zmęczony musiał być pewien 28-latek z Tarnowskich Gór, który postanowił się udać w objęcia Morfeusza, choć powinien... zająć się niemowlęciem. Dziecko płakało, co wywołało popłoch wśród pracowników MOPS. Na miejsce przyjechała policja. Wtedy się okazało, że 28-altek będzie miał problemy.

W ubiegłym tygodniu policjanci z Tarnowskich Gór otrzymali dramatyczne zgłoszenie. Pracownik miejscowego MOPS poinformował służby, że w jednym z mieszkań znajduje się dziecko pod opieką mężczyzny. Matka dziecka wyszła z domu, a gdy wróciła, drzwi były zamknięte. Na miejsce przybyli policjanci oraz strażacy. Dobijali się do drzwi, bo dziecko bardzo głośno płakało, ale nikt nie otwierał. Toteż postanowili wejść przez okno.

- Okazało się, że 28-latek tak mocno zasnął, że nie był w stanie obudzić go płacz dziecka oraz wołanie i dobijanie do drzwi mieszkania. Mężczyzna obudził się dopiero kiedy do mieszkania weszli funkcjonariusze - podaje tarnogórska policja.

Mężczyzna był trzeźwy. Najwyraźniej dopadło go zmęczenie, a zaraz potem... wymiar sprawiedliwości. Dlaczego? Otóż policjanci sprawdzili, z kim mają do czynienia. I wyszło na jaw, że 28-letak powinien siedzieć za kratkami. Był na liście poszukiwanych. Trafił do aresztu na 80 dni. Po zbadaniu przez lekarzy opiekę nad malutką córeczką powierzono matce.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki