Pies przywiązany do płotu konał przez kilka dni. Została tylko skóra i kości

2025-10-09 8:54

39-letnia mieszkanka Świętochłowic odpowie za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Śledczy zarzucają kobiecie, że porzuciła psa, przywiązując go do płotu i pozbawiając dostępu do wody i jedzenia. Po kilku dniach ze zwierzaka została sama skóra i kości. Niestety psiaka nie udało się uratować, skonał w męczarniach. Okrutnej właścicielce grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

  • Mieszkanka Świętochłowic odpowie za znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem.
  • Kobieta miała przywiązać psa do płotu, pozbawiając go jedzenia i wody.
  • Po kilku dniach pies był skrajnie wycieńczony i pomimo interwencji służb, nie udało się go uratować.
  • 39-latce grozi do 5 lat więzienia.

Chorzów: Pies przywiązany do płotu skonał w męczarniach. Nie miał jedzenia i wody

Do dramatycznych scen doszło na początku sierpnia na terenie ogródków działkowych w Chorzowie. To właśnie tam spacerujący mężczyzna natknął się na przerażający widok. Do ogrodzenia przywiązany był pies w stanie skrajnego wyczerpania. Suczka była tak wychudzona, że widoczne były jej wszystkie kości. Sprawca tego okrutnego czynu nie zostawił jej ani jedzenia, ani wody, skazując ją na powolną śmierć w cierpieniu.

Na miejsce natychmiast wezwano odpowiednie służby. Pracownicy schroniska, którzy przybyli z interwencją, bezzwłocznie zabrali cierpiące zwierzę pod opiekę weterynaryjną. Niestety, stan suczki był krytyczny. Mimo udzielonej pomocy i walki o jej życie, suczka zdechła kilka dni później. Sprawą zajęli się policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Świętochłowicach, którzy rozpoczęli śledztwo w celu ustalenia i ukarania winnego.

Szokujące tłumaczenia 39-latki. Dlaczego skazała psa na tak okrutny los?

Działania świętochłowickich funkcjonariuszy szybko przyniosły rezultaty. Ustalono, że za porzuceniem i zagłodzeniem psa stoi jego właścicielka, 39-letnia mieszkanka Świętochłowic. Kobieta została zatrzymana i usłyszała zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Podczas przesłuchania przyznała się do zarzucanego jej czynu. Jej tłumaczenia są trudne do zrozumienia.

Jak wyjaśniała, miała psa od szczeniaka, jednak w ostatnim czasie jego stan zdrowia zaczął się pogarszać. Kobieta twierdziła, że nie stać jej było na leczenie zwierzęcia. Co więcej, w związku ze zmianą miejsca zamieszkania, nie mogła rzekomo zabrać czworonoga ze sobą do nowego lokum. Zamiast poszukać pomocy w schronisku, fundacji czy choćby wśród znajomych, podjęła fatalną w skutkach decyzję. Przywiązała psa do płotu, licząc, że „ktoś go znajdzie”.

Bezduszne zachowanie właścicielki doprowadziło do ogromnego cierpienia i śmierci zwierzęcia. Potwierdza to opinia biegłego, która nie pozostawia żadnych wątpliwości. Wskazano w niej jednoznacznie, że obrażenia i stan, w jakim znajdowało się zwierzę, były wynikiem długotrwałego głodzenia i odwodnienia. Suczka była narażona na powolną i niezwykle bolesną śmierć.

Postępowanie 39-latki zostało zakwalifikowane jako znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Za popełnione przestępstwo kobiecie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Super Express Google News
Pokój Zbrodni - tortury na izbie wytrzeźwień

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki