Stacja benzynowa - zdjęcia poglądowe

i

Autor: pixabay.com

Pojechał zatankować po pijaku! Skończył w OBJĘCIACH Morfeusza!

2020-02-24 13:18

Każdy, kto czasem lubi pobalować wie, że alkohol potrafi uśpić. Tym razem śpioszkiem okazał się pewien 31-latek, który postanowił zatankować po pijaku swój samochód na stacji benzynowej, ale oparłszy się o kierownicę smacznie zasnął. Obudziło go dopiero... pukanie policjantów.

To musiała być wyjątkowo upojna noc. 31-latek z Palowic (niewielkiej miejscowości w powiecie rybnickim) stwierdził, że nie tylko on potrzebuje "napełnić bak", ale także jego bmw wymaga napełnienia dodatkowymi płynami. Dlatego postanowił wsiąść za kierownicę pod wpływem alkoholu i udać się na stację benzynową. Cały plan spalił na panewce, gdy silniejsza od chęci zatankowania pojazdu okazała się potrzeba snu. 31-latek oparł zmęczoną główkę na kierownicy i smacznie zasnął. Pracownicy stacji nie wiedzieli, jak mają zareagować. Dlatego zadzwonili po policję.

Funkcjonariusze przyjechali na miejsce. Zobaczyli, że pojazd stojący przy jednym z dystrybutorów był włączony. Pukali w szybę zamkniętego samochodu, by zbudzić kierowcę. Ten długo nie reagował, ale po dłuższej chwili się przebudził. Oczywiście został przebadany alkomatem, który wskazał promil w organizmie. - 31-latek początkowo tłumaczył, że to nie on przyjechał na stację samochodem. Po pewnym czasie przyznał się, że w drodze powrotnej z imprezy postanowił zatankować pojazd, a później opadł z sił i... zasnął - relacjonują funkcjonariusze. Mężczyzna może spędzić nawet 2 lata w więzieniu. Możliwe, że dostanie grzywnę i zakaz prowadzenia pojazdów! Prawo jazdy już stracił. A czy zasłużył, by stracić wolność? O tym zadecyduje sąd.

Pirat w Rudzie Śląskiej

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki