Powietrzny horror w Gorzycach. Paralotniarz spadł z dużej wysokości i rąbnął w ziemię

2020-11-10 8:55

Paralotniarz w Gorzycach zahaczył skrzydłem o przewód linii energetycznej i rąbnął w ziemię z dużej wysokości. Doznał między innymi poważnych obrażeń klatki piersiowej, ale przeżył. Jak się okazało, był kompletnie pijany.

Wypadek w Gorzycach. Paralotniarz spadł i rąbnął w ziemię

W sobotę, 7 listopada, ok. godziny 14:30 w Gorzycach pomiędzy ul. Kolejową a ul. Sikorskiego doszło do niebezpiecznego zdarzenia z udziałem paralotniarza. 42-letni mężczyzna, sterując paralotnią, z nieustalonych przyczyn zahaczył skrzydłem o przewód linii energetycznej, na skutek czego utracił nośność i spadł ze znacznej wysokości na ziemię.-  W wyniku tego zdarzenia mężczyzna doznał obrażeń klatki piersiowej a uszkodzeniu uległa linia energetyczna. Jak się okazało, mieszkaniec powiatu wodzisławskiego w momencie zdarzenia znajdował się pod wpływem alkoholu, miał ponad 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - mówią śląscy funkcjonariusze. 

Wypadek w Gorzycach. Paralotniarzowi grozi nawet więzienie

Teraz mężczyzna odpowie za sterowanie paralotnią w stanie nietrzeźwości, za co grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności. - Przyczyny upadku badać będzie Komisja Badania Wypadków Lotniczych, która została poinformowana o całym zdarzeniu - mówią policjanci. 

Dramatyczna walka z koronawirusem w Polsce

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki