Rybnik. Urządzili całonocną imprezę techno w świątyni. Tak wyglądała, mamy zdjęcia!
Impreza pod tytułem Bang Bang Party odbyła się w niecodziennym miejscu – w kaplicy przy ul. 3 maja 20 w Rybniku. W starych, ceglanych murach zamiast modlitw słychać było pulsującą muzykę. – Najpiękniejszy zabytek Rybnika, dawna kaplica, otwiera się na nowe energie. Pod kopułą, gdzie niegdyś szeptano modlitwy, zabrzmi elektroniczny puls Lulu Maliny - topowej DJ-jki o międzynarodowej pozycji, której sety balansują między delikatnością, a ogniem. Towarzyszyć jej będą wyjątkowi goście – zapowiadali organizatorzy. Zachęcali przy tym uczestników do przebrań nawiązujących do filmów, w tym tych znanego amerykańskiego reżysera Quentina Tarantino. Za najlepsze przebranie można było otrzymać nagrodę.
Impreza techno w kaplicy. Jak to możliwe?
Jak to możliwe, że ludzie mogli bawić się przy głośnej muzyce tanecznej w miejscu kultu? Okazuje się, że dawna kaplica św. Juliusza w Rybniku została zdesakralizowana. Nie pełni już funkcji kultowej, a lokalne władze zagospodarowały ją na cele kulturalne.
Wydarzenie odbiło się szerokim echem. Wśród mieszkańców Rybnika pojawiły się głosy oburzenia. Fundacja na rzecz Ochrony Dóbr Kultury, która opiekuje się obiektem, odparła zarzuty. – Kaplica św. Juliusza nie jest już miejscem kultu religijnego. Została zdesakralizowana (czyli formalnie pozbawiona charakteru kościelnego) za zgodą ówczesnego metropolity katowickiego, arcybiskupa Damiana Zimonia – czytamy w poście.