W poniedziałek, strażnicy pełniący służbę w rejonie centrum zostali zaalarmowani przez kobietę pracującą na parkingu przy ul. Dworcowej w Rybniku, że w jednym z zaparkowanych aut od dłuższego czasu przebywa zamknięte dziecko wraz z dwoma psami rasy York.
Kobieta wskazała pojazd przybyłemu na miejsce patrolowi. Samochód był zamknięty na klucz, a tylna szyba tylko lekko uchylona. Wysoka temperatura panująca wewnątrz pojazdu powodowała, że dziecko obficie się pociło. Chłopczyk ponadto był stosunkowo grubo ubrany - miał na sobie kurtkę i sweter. Interweniująca strażniczka włożyła rękę w wąską szczelinę uchylonego okna i zapierając się, opuściła szybę na tyle, by zapewnić dziecku większy dopływ świeżego powietrza. Chłopiec był wycieńczony. Funkcjonariusze napoili dziecko oraz pomogli mu zdjąć część ubrań a przede wszystkim wyswobodzić się z pasów bezpieczeństwa, których chłopiec sam nie potrafił odpiąć.
Wezwano na miejsce patrol policji. Po jakimś czasie przy aucie pojawiła się matka dziecka. Kobieta twierdziła, że panuje nad sytuacją i że zostawiła syna raptem na parę minut. Z relacji świadków wynikało jednak, że dziecko pozostawione było bez opieki co najmniej od dwóch godzin. Przybyli na miejsce policjanci poinformowali matkę dziecka, że sprawa ta trafi do Sądu rodzinnego.