We wtorek, 6 kwietnia, na autostradzie A4 w ciągu dwóch godzin w odległości około 1 km od siebie miały miejsce dwa wypadki z udziałem tirów. Kierujący pojazdem ciężarowym nie zauważył, że inne samochody już stoją na autostradzie i najechał na nie. Następnie kierowca innego pojazdu, dokładnie w ten sam sposób najechał na pojazdy stojące już w „korku” z powodu wcześniejszego zdarzenia. W efekcie 5 osób zostało rannych. - Zamieszczone zdjęcia nie wymagają dodatkowego komentarza, gdyż od razu widać, że sytuacje te były bardzo niebezpieczne. W takich okolicznościach możemy mówić o cudzie, jeśli wszyscy wychodzą z tego typu zdarzeń o własnych siłach. Częściej jednak takie sytuacje na drogach kończą się tragicznie. Stąd też uzasadnione są techniczne ograniczenia prędkości w pojazdach ciężarowych. Lepiej nie wyobrażać sobie ogromu zniszczeń w analogicznych sytuacjach, gdyby ciężarówki mogły poruszać się z prędkością 120 czy 140 km/h - apelują policjanci.
Śląskie: Kolejny wypadek na DK44 w Tychach. Groźne zderzenie pojazdów
Kolejne niebezpieczne zdarzenia miało miejsce w środę, 7 kwietnia, na drodze krajowej 44 w Tychach. Doszło tam do zderzenia samochodu osobowego z ciężarowym. - Choć sprawcą tej akurat kolizji był kierujący samochodem osobowym, zdjęcia dobrze obrazują, jakie utrudnienia generują zdarzenia z udziałem ciężarówek, nawet z tymi typu bus. Potrzeba wykorzystania ciężkiego sprzętu ratunkowego oraz zablokowanie trasy to skutki takich incydentów. Objazdy i stracony czas to najmniejsze koszty tego typu sytuacji - mówią policjanci. - Niemalże automatycznie nasuwają się od razu 2 wnioski. Pierwszy dotyczy szczególnej odpowiedzialności kierujących dużymi pojazdami, czy też całymi zestawami pojazdów. W kontekście potencjalnych szkód i zniszczeń rozmiar pojazdu ma ogromne znaczenie. Drugi wniosek to konieczność zachowania czujności przez cały czas, szczególnie na autostradach, gdzie wszystko toczy się bardzo szybko - dodają.