Sosnowiec: Ostatnie pożegnanie st. asp. Daniela Jesnioki. Pozostawił rodzinę i przyjaciówł w rozpaczy

i

Autor: Policja Sosnowiec

Sosnowiec: Ostatnie pożegnanie Daniela Jesionki. "Pozostawił rodzinę i przyjaciół w rozpaczy"

2020-10-06 9:14

W piątek 2 października policjanci z Sosnowca pożegnali st. asp. Daniela Jesionkę. Ich kolega z pracy zmarł nagle w wieku 45 lat. Osierocił dwoje dzieci. - Odszedł od nas nagle, pozostawiając rodzinę i przyjaciół w rozpaczy, a nas wszystkich, którzy z nim pracowali, w głębokim żalu. W naszych sercach i pamięci trwać będzie na zawsze - napisali we wzruszających słowach pożegnania jego koledzy.

Funkcjonariusz zmarł 27 września w wieku 45 lat. St. asp. Daniel Jesionka wstąpił w szeregi Policji w sierpniu 2005 roku. Od początku związany był z Komendą Miejską Policji w Sosnowcu. W piątek 2 października odbyły się uroczystości pogrzebowe z udziałem rodziny policjanta. Uczestniczyli w nich również policjanci, z którymi na co dzień Daniel pełnił służbę. Mundurowych reprezentował Zastępca Komendanta Wojewódzkiego Policji w Katowicach insp. Artur Bednarek, który w trakcie ceremonii złożył wieniec w imieniu Komendanta Głównego Policji gen. insp. dr. Jarosława Szymczyka. Przy trumnie Daniela nie zabrakło asysty honorowej policjantów Kompanii Reprezentacyjnej KWP w Katowicach. Obecna była również delegacja i Poczet Sztandarowy sosnowieckiej Straży Miejskiej, w której Daniel pracował, zanim wstąpił do służby w Policji.

Policjanci z Sosnowca na stronie komendy opublikowali wzruszające słowa pożegnania. - Daniel na zawsze pozostanie w naszych sercach. Zapamiętamy go jako ciepłego, uśmiechniętego, przyjacielskiego, życzliwego kolegę, a także znakomitego towarzysza w służbie. Był zawsze pomocny i zawsze gotów, by z każdym porozmawiać. W trudnych sytuacjach można było na niego liczyć. Mieszkańcy miasta mogą go pamiętać z wielu sytuacji, w których niósł ofiarnie pomoc nieznanym sobie ludziom, nawet poza służbą - napisali mundurowi.

Daniel Jesionka zasłynął z uratowania 15-letniej desperatki, która chciała popełnić samobójstwo. To właśnie zmarły policjant przekonał ją, aby zeszła z torów. Niestety, bohater tamtej akcji odszedł niespodziewanie, pozostawiając żonę i dwoje dzieci.

Serce na nakrętki stanęło w Tuchowie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki