- W Sosnowcu doszło do tragicznej eksplozji w bloku, która kosztowała życie 50-letniego mężczyzny.
- Wstępne ustalenia wskazują, że przyczyną wybuchu było zaprószenie ognia i eksplozja nagromadzonych w mieszkaniu dezodorantów.
- Tragedię przeżył pies zmarłego Mikuś, który znalazł już nowy dom.
- Jakie nowe szczegóły ujawni dalsze śledztwo w tej sprawie?
Sosnowiec. 50-latek zginął w wybuchu w mieszkaniu
Zaprószenie ognia i wybuch nagromadzonych w mieszkaniu dezodorantów - to wstępna przyczyna eksplozji w bloku w Sosnowcu, w której zginął 50-latek, poinformował "Dziennik Zachodni". Do zdarzenia doszło w środę, 13 sierpnia, przed godz. 22.30, co wiązało się z koniecznością ewakuacji 14 innych osób, którym nic się nie stało. Po wejściu do lokum 50-latka mężczyzna był jeszcze reanimowany przez służby ratownicze, ale bezskutecznie.
Od samego początku było wiadomo, że w mieszkaniu nie doszło do wybuchu gazu, bo denat nie miał podłączonego przyłącza gazowego. Wstępną przyczynę eksplozji ujawnił biegły.
- Na chwilę obecną ustalono, że doszło do zaprószenia ognia i wybuchu nagromadzonych w mieszkaniu dezodorantów. Jest to jednak wstępna opinia, która będzie jeszcze analizowana – poinformował "Dziennik Zachodni" Michał Łukasik, prokurator Rejonowy Sosnowiec-Północ w Sosnowcu.
Wybuch w 4. piętrowym bloku niesie ze sobą jeszcze jedna historię. Po fakcie okazało się, że eksplozję przeżył pies mężczyzny: 5-letni Mikuś. Zwierzę trafiło tymczasowo do schroniska, ale znalazło już nowy dom.
- Wiele osób pytało, na zdjęciu Mikuś, wczoraj w nagły i tragiczny sposób stracił dom i właściciela - ulica Staropogońska, został ewakuowany nie odniósł obrażeń, trafił do sosnowieckiego schroniska z uzyskanych informacji udało się już dla niego znaleźć nowy dom (wielu zainteresowanych) - poinformował profil facebookowy Sosnowiec 998.