Takiej tragedii nikt się nie spodziewał. Radio ESKA podaje, że w niedzielę (16 marca) na torze kartingowym w Bielsku-Białej zmarł 43-letni mężczyzna. Dramat wydarzył się w momencie, gdy mężczyzna poruszał się gokartem. Na torze 43-latek pojawił się w towarzystwie bliskich osób: żony i córki.
- Na miejscu byli nasi policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej, którzy ustalali, co naprawdę tam się właściwie wydarzyło. Na miejscu był prokurator, który zarządził sekcję zwłok - powiedział Radiu ESKA podkom. Sławomir Kocur, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej.
Dokładna przyczyna zgonu będzie znana dopiero po otrzymaniu wyników autopsji, jednak wstępnie wykluczono udział osób trzecich w tym dramacie. Prawdopodobnie podczas jazdy gokartem u mężczyzny doszło do nagłego zatrzymania krążenia.
Patostreamerzy znęcali się nad nastolatkami
