Nie żyje Kamil z Częstochowy

i

Autor: Art Service/Super Express, Szczyty alienacji rodzicielskiej/facebook.com Nie żyje Kamil z Częstochowy

Nie ma żadnych wątpliwości

Szokujące wyniki kontroli po śmierci Kamilka z Częstochowy. Nie zostawiają złudzeń

Brutalnie maltretowany przez ojczym 8-letni Kamilek z Częstochowy zmarł w wyniku ciężkiego przebiegu choroby oparzeniowej, która spowodowała zakażenie całego organizmu. Krajowa Rada Sądownictwa uznała, że Sąd Rejonowy w Olkuszu i Sąd Rejonowy w Częstochowie podejmowały czynności sprawnie oraz niezwłocznie. Jednak konieczne są zmiany systemowe.

Zdaniem KRS sądy w Częstochowie i Olkuszu w sprawie Kamilka działały sprawnie

8-letni Kamilek z Częstochowy był ofiarą przemocy od dłuższego czasu. Chłopiec był brutalnie maltretowany przez ojczyma, 27-letniego Dawida B.. Punkt kulminacyjny przemocy wobec chłopca nastąpił 29 marca, gdy dziecko zrzuciło telefon swojego oprawcy ze stołu. Wówczas, Dawid B. kopał i bił chłopca, polewał go wrzącą wodą i rzucił na rozpalony piec kaflowy w kuchni.

O tym, że w domu Kamilka dzieje się źle doskonale wiedzieli pracownicy socjalni, policjanci, a także sądy w Olkuszu i Częstochowie. Mimo to nikt nie zapobiegł tragedii. Chłopczyk zmarł w szpitalu 8 maja, bo długiej i ciężkiej walce.

Krajowa Rada Sądownictwa opublikowała obszerne sprawozdanie z lustracji sądów w Olkuszu i w Częstochowie, związane ze śmiercią Kamilka z Częstochowy. To w nich zapadały kolejne rozstrzygnięcia dotyczące opieki nad Kamilkiem i jego niezaradną wychowawczo matką.

Zespół w składzie: przewodniczący sędzia dr Maciej Nawacki, sędzia Katarzyna Chmura i poseł na Sejm RP Bartosz Kownacki stwierdził, że obydwa sądy rejonowe działały w tej sprawie sprawnie. Mimo to zespół sędziów wnioskuje, by "przedstawiciele służb, prowadzący pracę z rodziną (nadzór nad rodziną) w środowisku zobligowani byli, wizytując rodzinę, każdorazowo nawiązać kontakt z pozostającymi w tej rodzinie dziećmi, czy nie doświadczyli jakiejkolwiek formy przemocy".

W sprawozdaniu zawarto też propozycję zastąpienia w treści ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie przesłanki "bezpośredniego zagrożenia" przesłanką "poważnego zagrożenia".

- Pozwoliłoby to unikać odwlekania decyzji o odebraniu dziecka na ostatnią chwilę i podejmować ją w odpowiednim czasie, stosownie do natężenia niebezpieczeństwa dla podstawowych dóbr prawnych dziecka w postaci jego życia i zdrowia - przekazali w sprawozdaniu sędziowie.

W sprawozdaniu zaznaczono też, że konieczne jest wprowadzenie zmian systemowych, gwarantujących sprawny przepływ informacji pomiędzy służbami zajmujących się ochroną dzieci, także z uwzględnieniem placówek zdrowia.

- Ewentualne oczekiwanie od służb medycznych zaangażowania w szeroko pojętą ochronę małoletnich przed przemocą wydaje się tym bardziej uzasadnione, jeśli zważyć na okoliczność wielomiesięcznego oczekiwania na terminy badań diagnostycznych w sprawach opiekuńczych oraz problemy z dostępnością biegłych sądowych psychologów - napisano w sprawozdaniu.

Śmierć Kamilka z Częstochowy. Zawiniły procedury

We wnioskach stwierdzono również, że potrzebne są szkolenia w zakresie rozpoznawania syndromów krzywdzenia dziecka dla wszystkich podmiotów zajmujących się wychowaniem, edukacją i leczeniem małoletnich.

Uwagę zespołu zwrócił fakt przekazywania do właściwego miejscowo sądu akt sprawy w sytuacji zmiany miejsca zamieszkania rodziny. Skutkuje to zmianą właściwości miejscowej sądu opiekuńczego prowadzącego postępowanie wykonawcze. Stwarza to sytuację, że w okresie od daty wyprowadzenia się rodziny z terenu objętego jurysdykcją danego sądu opiekuńczego do daty fizycznego przekazania do sądu właściwego akt sprawy, nad rodziną nie jest roztoczony nadzór kuratora sądowego, mimo obowiązywania postanowienia o ograniczeniu władzy rodzicielskiej poprzez nadzór kuratora sądowego.

Członkowie zespołu wskazali, że ocena prawidłowości czynności podejmowanych przez sądy w Częstochowie i Olkuszu odbywa się post factum. A sąd opiekuńczy podejmując decyzję o odebraniu dzieci, musi pamiętać o przepisach, które uznają, co do zasady, że niedopuszczalne jest umieszczenie dziecka poniżej 10. roku życia w placówce opiekuńczej, a rodzeństwo nie powinno być rozdzielane, chyba że byłoby to sprzeczne z dobrem dziecka.

Sonda
Czy za zabójstwo dziecka powinna być kara śmierci?
Marsz dla 8-letniego Kamilka. Mieszkańcy Częstochowy wyszli na ulicę

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki