Tragiczna śmierć bohaterskiego strażaka. Rafał Kulawicz nie żyje

i

Autor: Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Gliwicach Tragiczna śmierć bohaterskiego strażaka. Rafał Kulawicz nie żyje

Tragiczna śmierć bohaterskiego strażaka. Rafał Kulawicz nie żyje

2022-02-15 0:58

Tragiczne wiadomości ze Śląska. Nie żyje Rafał Kulawicz. Strażak, który wielokrotnie – na służbie i w codziennym życiu – pomagał innym. Teraz sam potrzebował wsparcia… Niestety, przeciwnik, z którym walczył, okazał się zbyt silny. Rafał Kulawicz miał nowotwór złośliwy kości długiej kończyny dolnej. „Kukuś” – jak nazywali go przyjaciele – zmarł w wieku 45 lat.

Rafał Kulawicz nie żyje. Strażak z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Gliwicach odszedł po długiej i ciężkiej walce z chorobą. Miał nowotwór złośliwy kości długiej kończyny dolnej. Niestety, przeciwnik, z którym się mierzy, okazał się bezwzględny i zbyt silny – nawet dla wspaniałego człowieka o wielkim sercu. Rafał Kulawicz wiele razy ratował innych, pomagał, gdy tylko mógł. Na końcu to on potrzebował wsparcia, a lokalne środowisko i przyjaciele z pracy o nim nie zapomnieli. Zmarł w nocy z niedzieli na poniedziałek (13/14.02). Miał 45 lat.

Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Gliwicach informuje, że w dniu 13 lutego 2022 r. zmarł st. ogn. w st. spocz. Rafał Kulawicz, który przez ponad 20 lat służył w Jednostce Ratowniczno-Gaśniczej nr 1 w Gliwicach. Pod koniec pełnionej służby stwierdzono u śp. Rafała nowotwór złośliwy – informuje KM PSP w Gliwicach.

Super Raport 14.02 (Goście: Radosław Sikorski - eurodeputowany, PO oraz prof. Marek Migalski - politolog, UŚ) Sedno Sprawy: Marcin Przydacz

Przez kolegów z jednostki nazywany był „Kukusiem”. Ponad 20 lat w mundurze. Zawsze gotowy, by nieść pomoc i ratować innych. – Do niedawna służył czynnie w JRG Gliwice na stanowisku starszy operator sprzętu, gdzie wykazywał się ogromnym poświęceniem wobec innych – wspominali jego przyjaciele, prosząc o wsparcie w walce z chorobą i zbierając pieniądze na pomoc medyczną dla 45-latka. Bo Rafał Kulawicz musiał walczyć – o zdrowie i sprawność.

Od „zwykłego” bólu kolana rozpoczęła się tragiczna historia i fatalna diagnoza: nowotwór złośliwy kości długiej kończyny dolnej. – Chemioterapie AP i IE nie przyniosły oczekiwanej poprawy, pojawiły się przerzuty do płuc, węzłów chłonnych miednicy i otrzewnej. Niestety konieczna była amputacja prawej nogi na wysokości uda – przekazywali jeszcze niedawno jego koledzy. Prosili o wsparcie. Liczyli – tak jak i rodzina „Kukusia”, że proteza pozwoli mu wrócić do przynajmniej częściowej sprawności. Niestety, nowotwór nie dał za wygraną. Rafał Kulawicz zmarł mimo starań lekarzy.

Dzisiejszej nocy (14.02.2022) w klinice w Niemczech zakończyła się ziemska droga Rafała... Wyjechał za granicę wykorzystać ostatnią szansę na życie. Niestety, przeciwnik okazał się znacznie silniejszy... Rafał walczył dzielnie, o każdy dzień. I każdy dzień tutaj był zwycięstwem. Rodzinie i bliskim Rafała składamy najszczersze wyrazy współczucia – czytamy na stronie internetowej zbiórki dla strażaka ze Świbia.

Sonda
Jak oceniasz pracę straży pożarnej w Polsce?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki