Tragiczna śmierć na drodze młodej strażackiej druhny. Zginęła jadąc ratować ludzi

2020-06-10 15:18

Ta wiadomości wstrząsnęła całą bracią strażacką. W potwornym wypadku zginęła Natalia (+23 l.). Kobieta, dla której ratowanie życia, pomaganie innym było największą pasją. Była druhną w ochotniczej straży pożarnej. Już nigdy nie pobiegnie w strażackim mundurze tam, skąd inni w panice uciekają...

Do tej tragedii doszło na Drodze Krajowej nr 78 w Kromołowie k. Zawiercia (woj. śląskie). Natalia S. jechała swym samochodem w stronę niewielkich Żerkowic. Niestety zbyt późno zobaczyła, że osobowy samochód przed nią zatrzymał się na pasie ruchu. Druhna hamowała, ale uderzyła w tył stojącego auta, a potem jej maszyna odbiła się, by wpaść na przeciwny pas ruchu. A tam akurat nadjechał potężny TIR…

Zawiadomieni strażacy uwijali się jak mogli, by wyciągnąć nieprzytomną koleżankę z pogniecionego auta. Rozcinali blachy i słupki wozu. Szybciej! Szybciej! - Powtarzali. Niestety. Natalii nie mógł już nikt pomóc. Zginęła na miejscu. 

W OSP Szczekociny, gdzie dziewczyna służyła i wyjeżdżała na akcje, nikt nie kryje łez. Natalia była też pracownikiem w sekcji operacyjno-szkoleniowej PSP w Zawierciu. Flagi obniżone do połowy masztów przypominają o tej bolesnej stracie. - Natalka była druhną z krwi i kości, remiza była jej drugim domem, a strażacy rodziną. Nigdy się nie poddawała. Gdy inni opadali z sił na akcjach, motywowała do działania – mówią o niej strażacy. 

Natalia została pochowana z honorami na cmentarzu w Szczekocinach. Żegnały ją tłumy przyjaciół i znajomych, strażacy w strojach reprezentacyjnych z pocztami sztandarowymi. 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki