- Na początku listopada na stacji PKP w Żorach mężczyzna wtargnął na tory, a następnie wszedł na cysternę pociągu towarowego.
- Sprawca, będąc prawdopodobnie pod wpływem narkotyków, chwycił element sieci trakcyjnej, co spowodowało zatrzymanie ruchu i duże opóźnienia pociągów.
- Mężczyzna został zatrzymany przez policję i usłyszał zarzuty, za które grozi mu do 8 lat więzienia. Był już wcześniej znany mundurowym.
Wtargnął na tory i chwycił za element trakcji. Spowodował gigantyczne opóźnienia na kolei
Do zdarzenia doszło na początku listopada na stacji kolejowej w Żorach. W godzinach porannych maszynista pociągu towarowego zauważył mężczyznę biegnącego wprost na niego po torowisku. Dzięki jego błyskawicznej reakcji i wdrożeniu procedury awaryjnego hamowania udało się uniknąć tragedii. Pociąg zatrzymał się tuż przed desperatem.
Mężczyzna wykorzystał jednak nieplanowany postój składu, by kontynuować swój niebezpieczny rajd. Jak wynika z ustaleń śledczych, wspiął się na jedną z cystern i złapał za element sieci trakcyjnej. Tylko dzięki przytomności umysłu i szybkiej reakcji służb kolejowych, którym udało się w porę wyłączyć napięcie, nie doszło do śmiertelnego porażenia prądem. Incydent doprowadził do wstrzymania ruchu na prawie 20 minut, co wywołało efekt domina i w niektórych częściach regionu skutkowało opóźnieniami pociągów sięgającymi nawet kilkuset minut.
Sprawca był już znany policji. Miał na koncie liczne konflikty z prawem
Na miejsce natychmiast wezwano patrol policji. Mundurowi bez trudu obezwładnili i zatrzymali sprawcę niebezpiecznego zdarzenia. Wstępne badania wskazały, że mężczyzna znajdował się pod silnym wpływem środków odurzających. Szybko okazało się, że zatrzymany jest doskonale znany żorskim funkcjonariuszom. W przeszłości wielokrotnie wchodził w konflikt z prawem, mając na koncie rozmaite przewinienia.
Po wytrzeźwieniu i przeprowadzeniu niezbędnych czynności prokurator przedstawił mężczyźnie zarzuty. Najpoważniejszy z nich dotyczy sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Za ten czyn polski kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności od 6 miesięcy do nawet 8 lat. To jednak nie koniec jego problemów z wymiarem sprawiedliwości. Jak informują służby, odpowie on również za inne przestępstwa, których dopuścił się w ostatnim czasie, w tym za kradzieże oraz zniszczenie mienia. Jednym z zarzutów jest wybicie szyby w drzwiach wejściowych należących do jednej z lokalnych firm. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.