Wielki sukces trenerki drobiu z Lędzin. Moje kury są lepsze od psów

Te kurki wyczyniają prawdziwe cuda. Skaczą przez przeszkody niczym rumaki. Podają łapki jak psy. Ba, potrafią nawet grać na cymbałkach! Wszystko to wynik treningów, które serwuje swoim kurczakom mieszkanka Lędzin (woj. śląskie).

Wszystko zaczęło się od książki, którą Pani Sylwia (36 l.) dostała „dla jaj”. Lektura „Najpierw wytresuj kurczaka” pochłonęła mieszkankę Lędzin. Postanowiła zatem przeprowadzić się z miejskiego bloku w miejsce, gdzie mogła postawić kurnik. W nim zamieszkały: Ruda, Siwa i Czarna. - Po pracy je szkoliłam. Nauczyłam podawać łapki, potrafią chodzić slalomem pomiędzy nogami, przybiegają na zawołanie. Pokonują tor przeszkód - śmieje się pani Sylwia. - Wybieraliśmy kury, które najmniej się bały. Siwa była bardzo mizerna, miała posklejane piórka. Zabraliśmy ją i podleczyliśmy. Później okazywała wdzięczność. Kiedy jemy śniadanie na ogrodzie, jak pies prosi o kąsek. A jak wracamy z pracy przybiega do nas - dodaje treserka kur.

Pani Sylwia tresuje kury

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki