Gdzie jest milion złotych z parafialnej kasy?! Proboszcz powiedział wiernym, że jest "zagubionym kapłanem"

2025-09-10 13:29

Proboszcz parafii św. Jadwigi Śląskiej w Żorach-Baranowicach zabrał w końcu głos, po tym jak z parafialnej kasy zniknęło prawie milion zł. Wierni twierdzą, że pieniądze miały być przeznaczone na remont kościoła, ale mimo że środki były zbierane od kilku lat, nie rozpoczęto żadnych większych prac. W niedzielę, 7 września, proboszcz przeprosił parafian, nazywając siebie "zagubionym kapłanem".

Żory. Proboszcz z Baranowic przeprasza wiernych. Z kasy parafii zniknął milion złotych

i

Autor: Shutterstock Proboszcz parafii św. Jadwigi Śląskiej w Żorach-Baranowicach zabrał w końcu głos, po tym jak z parafialnej kasy zniknęło prawie milion zł, zdj. ilustracyjne
  • W Żorach trwa dochodzenie w sprawie zniknięcia prawie miliona złotych z kasy parafialnej.
  • Proboszcz parafii św. Jadwigi Śląskiej przeprosił wiernych, mówiąc o wstydzie i zagubieniu i prosząc o modlitwę w obliczu skandalu.
  • Wierni zgłaszają, że proboszcz zbierał pieniądze na remont kościoła, który nie został ukończony, a także pożyczał duże sumy od parafian.
  • Jakie są dalsze kroki w tej sprawie i czy kuria zbada nieprawidłowości finansowe?

Żory. Proboszcz przeprosił wiernych za stratę miliona złotych

Policja i prokuratura w Żorach wyjaśniają, jak doszło do zniknięcia z kasy parafii św. Jadwigi Śląskiej w Żorach-Baranowicach prawie miliona zł. Nie potrafi tego wyjaśnić również jej proboszcz, choć jak twierdzą wierni, sam do tego doprowadził. Po długim okresie milczenia duchowny postanowił zabrać głos w niedzielę, 7 września, w czasie mszy św. dożynkowej.

Drodzy parafianie, staję przed wami w poczuciu wstydu i pokory. Wiele już słyszeliście na mój temat, między innymi z mediów, ale nie wszystko jest prawdą. Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć tylko: przepraszam i bardzo żałuję. Czekam na wyjaśnienie sytuacji. Proszę o modlitwę za mnie, ja zagubiony kapłan - powiedział proboszcz z Żor, którego cytuje "Dziennik Zachodni".

Już kilka lat temu ksiądz rozpoczął wśród parafian zbiórkę pieniędzy na remont kościoła. Środki miały wystarczyć na wymianę dachu i elewacji, ale do tej pory wymieniono tylko witraże w nawie głównej świątyni.

Jeszcze niedawno ksiądz proboszcz po domach biegał i prosił, żeby pożyczyć mu pieniądze. Raz prosił o 20 tys. zł, innym razem znów 15 tys. zł. Chciał je na już, tłumaczył to pilną sprawą. Kto trzyma taką gotówkę w domu? Na co odpowiedział, że może być szybki przelew - powiedział Onetowi jeden z mieszkańców Baranowic.

Rada parafialna wystąpiła w tej sprawie do kurii, domagając się kontroli w parafii. Proboszcz miał się wcześniej tłumaczyć mieszkańcom, że stracił swoje prywatne pieniądze, dlatego wierni pytają teraz, dlaczego nie rozpoczął się remont kościoła.

Mroczna przeszłość zatrzymanego księdza Jacka K.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki