Ezoteryka1_Harde

i

Autor: Materiały prasowe Ezoteryka1_Harde

Wywiad z astrolog

Co zdradza astrolożka? Rozmowa z Katarzyną Południak autorką „Ezoteryki dla rozważnych”

2024-01-24 9:12

Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, jak astrologia, tarot czy numerologia mogą się wpasować w nasz nowoczesny świat? „Ezoteryka dla rozważnych. Ale romantyczni też mogą przeczytać” Katarzyny Południak to książka, która otwiera drzwi do tajemniczego świata ezoteryki z perspektywy XXI wieku. Nam autorka uchyla drzwi do swojego świata.

Jak zostaje się astrologiem, a nawet astrolożką?

Astrologią zaczęłam interesować się jeszcze w szkole średniej. Mama była astrolożką. Kiedy po pracy jechała na swoje spotkania astrologiczne, zawsze zabierała mnie ze sobą, żeby było jej raźniej. Z początku siedziałam jak na tureckich kazaniach, ale zaczęłam się wkręcać. Mama była osobą chętną do pomocy innym. Zdarzało się, że kiedy stała w aptece i widziała, że młoda dziewczyna chce wykupić leki hormonalne, włączała się do akcji:

– Dziecko, a kto ci te leki zapisał, badania jakieś ci robił? Dziecko, to są poważne leki. Mogą wiele zmienić w twoim życiu…

Na te jej słowa z zaplecza wychylał się kierownik apteki i grzmiał:

– Pani Longino, proszę nie podważać decyzji lekarza!

– Ale ja nie mogę milczeć. Dziecko pokaż mi rękę – przekrzykiwała go mama. Przyglądała się podanej dłoni i zarządzała:

– Dziecko, przyjdź do mnie do domu o dwudziestej, porozmawiamy.

Też potrafisz czytać z ręki?

Trochę zerkam na ręce. Mama zajmowała się homeopatią i ziołami. Przygotowywała mieszanki. Zawsze była taka dobra dla wszystkich, od nikogo nie brała pieniędzy. Patrzyłam na to z boku, aż w końcu powiedziałam: „Mamo, dość tego. Inni w ten sposób zarabiają na życie. Ty też możesz”. A potem pojechałam do urzędu miasta i założyłam firmę.

Jak się nazywała?

„Pallas, prognozy i analizy astrologiczne.”. Mama wyliczyła wszystko numerologicznie. Każdy przecinek i kropkę. Bo oba te znaki mają inne znaczenie. I tak się zaczęło. Dałam ogłoszenie w Gazecie Wyborczej. Mama wyjechała na wczasy z jogą, a tu telefon. Pani z radia chciałaby przeprowadzić wywiad. Bardzo się spieszyłam na autobus. Jak mówiłam, mieszkałyśmy pod Warszawą, a tam nie jest tak łatwo z dojazdami. Musiałam lecieć i zwyczajnie ją spławiłam: Niech się pani jeszcze zastanowi – rzuciłam w słuchawkę i słuchawką. Telefonu komórkowego wtedy nikt z mojej rodziny nie miał. Biegłam do autobusu z gigantycznymi wyrzutami sumienia, że pewnie zaprzepaściłam życiową szansę. Na szczęście pani z radia zadzwoniła dwa dni później, przestrzeń o mnie zadbała i tak się zaczęło.

„Ezoteryka dla rozważnych. Ale romantyczni też mogą przeczytać”, Katarzyna Południak

Co się zaczęło?

Najpierw Radiowa Trójka przysłała po mnie samochód. W rozgłośni poznałam panią Górecką, redaktor naczelną magazynu Wróżka. Była mną zachwycona.

– Musisz zacząć dla nas pisać – namawiała. Nie będę dla was niczego pisać, bo studiuję fizykę. Z polskiego miałam mierną, pisanie nigdy mi nie szło.

– Cokolwiek napiszesz, my to zredagujemy. Potrzebujemy młodych, zdolnych astrologów – upierała się i uległam.

 Mama nie była zła, że to Ty zaczynasz karierę, a nie ona?

Mama zawsze pchała mnie na front, sama tego unikała. Jeszcze w trakcie studiowania fizyki zaczęłam pracować w Polsacie. Był wtedy taki program: „Nie tylko dla dam” Kariny Szafrańskiej, przygotowywałam jego gościom horoskopy. Potem w gazecie dostałam swoją kolumnę: Tydzień w rytmie księżyca. Powoli zaczęły pojawiać się inne media. Po fizyce zdecydowałam się jeszcze studiować psychologię, a kiedy ją skończyłam, zaczęłam pracować jako terapeutka w szpitalu psychiatrycznym na Sobieskiego. Pewnego dnia przyszedł do mnie ordynator:

– Pani Kasiu, co pani robi na zajęciach z pacjentami? Donoszą mi, że pani im wróży. Gdyby pracowała pani w sklepie mięsnym albo odzieżowym, niech pani robi, co tylko chce, ale tu mamy pacjenta zaburzonego psychicznie.

Nie zastanawiałam się ani chwili, zdjęłam fartuch i złożyłam wypowiedzenie. Astrologia zwyciężyła.

Łączysz psychologię z astrologią?

Często przychodzą do mnie klienci/pacjenci, którzy mówią, że cenią we mnie astrologa i właśnie psychologa. Dużo im dają rozmowy ze mną. Mają po nich inną energię. Zgadzam się na takie dwie, trzy sesje psychologiczne, ale nie prowadzę terapii. Nie ukrywam, że na Sobieskiego sięgałam po karty pacjentów i zerkałam na ich pesele, układałam horoskopy, ale robiłam to bardziej dla siebie, żeby pomóc sobie w pracy.

W czym Ci to pomagało?

Mój astrolog, nieżyjący już pan Jan, zorganizował kiedyś konferencję, na którą zaprosił kilkudziesięciu lekarzy psychiatrów. Każdy z nich opowiedział o jednym trudnym przypadku, który prowadził. Nam podano tylko datę urodzenia pacjenta, nawet bez godziny, mieliśmy kwadrans na pochylenie się jego osobą, a potem określaliśmy, jakie naszym zdaniem ma zaburzenie i jaka jest tego zaburzenia podstawa. Przy szóstym czy siódmym przypadku, pewien z psychiatrów zerwał się oburzony: „Tyle lat poświęciłem na ten przypadek, a oni mi tu stawiają (trafną) diagnozę” (śmiech).

Mówisz o wspieraniu nauki astrologią, są tacy, którzy naukę odrzucają, zdając się tylko na zioła i wróżby. Co o tym myślisz?

Sama korzystam z ziół. Moja córka ma krzywą przegrodę. Zaparzam zioła, dodaję do tego wywaru glicerynę i produkuję autorskie psikacze do nosa, ale nie porzucam drogi naukowej. Nie jeżdżę dorożką. Ważny jest balans. Droga środka. Jedno i drugie coś nam daje. Skrajności to klapki na oczach.

To prawda, że dziewięćdziesiąt procent pytań zadajemy o miłość?

Tak (śmiech). Jestem w związku, poznałam/poznałem kogoś i nie wiem, czy mam zostać w obecnej relacji, czy też iść do tego nowego? Jestem w trakcie uwalniania się z toksycznego związku…. Jestem samotny/samotna. Czy kiedykolwiek kogoś poznam?

I co radzisz? Mówisz konkretnie. Odejdź od partnera, buduj nowy związek?

Nigdy nie powiem komuś na konsultacji: „To cię na pewno jutro spotka”. Powiem: „Masz wybór. Będzie cię ta decyzja kosztowała to czy tamto, ale masz wybór”. Wszyscy mamy. A gwiazdy nam sprzyjają i dobrze jest ich posłuchać. O tym jest moja książka.

Książka „Ezoteryka dla rozważnych. Ale romantyczni też mogą przeczytać”, Katarzyny Południak dostępna w najlepszych sieciach księgarskich i księgarniach stacjonarnych oraz internetowych, w tym na vivelo.pl, jak też w wersji e-book m.in. na empik, virtualo, woblink.pl, legimi.pl, publio.pl, ebookpoint.pl. Premiera 24 stycznia.  

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki