Ukradł sanki z górskiego schroniska. „Gołą stopą na Lego niech stanie”

i

Autor: fot.: zrzut ekranu/facebook.com/schroniska PTTK Przysłop Ukradł sanki z górskiego schroniska. „Gołą stopą na Lego niech stanie”

Internauci bezlitośni dla złodzieja sanek ze schroniska. „Gołą stopą na Lego niech stanie”

2021-01-07 15:00

Sanki ze schroniska PTTK Przysłop pod Baranią Górą były miłą niespodzianką dla turystów w Beskidach. Można było je wypożyczyć i cieszyć się zimą w górach, mimo zamkniętych stoków narciarskich. Niestety szybko znalazł się amator saneczkarstwa i sanki „wypożyczył” na zawsze. „Strasznie nam przykro” piszą pracownicy schroniska. Internauci nie pozostawiają na złodzieju suchej nitki.

Murowane schronisko PTTK na polanie Przysłop cieszy się dużą popularnością wśród turystów wędrujących na Baranią Górę (1220 m n.p.m.), drugi po Skrzycznem ( 1227 m n. p. m.) pod względem wysokości szczyt Beskidu Śląskiego. Obiekty noclegowe są zamknięte, ale schronisko serwuje jedzenie na wynos, a dodatkowo udostępnia sanki, które umilają czas najmłodszym. Można było je wypożyczyć bez większych formalności, do czasu aż pewien mężczyzna postanowił je ukraść.

ZOBACZ TEZ: Planował zdobyć górę, a zdobył Internet. Turysta chciał wjechać na szczyt samochodem!

Strasznie nam przykro. Cały czas staramy się robić coś fajnego dla Was, dla turystów, w tym dla tych najmłodszych. Jest z tego ogrom radochy! Ale i smutku, kiedy poznajemy różne oblicza natury człowieka... A Panu, który wczoraj po prostu ukradł dwie pary (robiąc tym krzywdę przede wszystkim nie nam, ale dzieciom, które powinny mieć z tego radochę) po prostu mówimy - wstydź się! Karma wraca! - czytamy na profilu schroniska na Facebooku.

Ukradł sanki z górskiego schroniska. „Gołą stopą na Lego niech stanie”

O wiele mniej miłosierni niż pracownicy schroniska Przysłop, są internauci. Komentujący incydent na Facebooku nie mają litości dla amatora nie swoich sanek.  "Oby mu wszystkie tramwaje nie jeździły na czas! Do końca życia!", "Gołą stopą na Lego niech stanie", "Ręce opadają. W tym kraju nie można zrobić nic fajnego, bo zaraz się znajdzie Janusz, który pomyśli, że skoro coś jest bezpłatne, to można to brać, ba nawet trzeba, bo zaraz inne Janusze się zlecą i go ubiegną" - piszą zbulwersowani internauci. 

Pamietasz ferie w PRL-u? 7/8 to będzie dobry wynik

Pytanie 1 z 8
Szczyt marzeń małych narciarzy w PRLu czyli „Żbiki”. Jaka firma produkowała zielone, drewniane ślizgacze z skórzanymi wiązaniami?
Ogród Botaniczny zimą

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki