Autobusy i tramwaje to siedliska ZARAZKÓW. Czym można się zarazić?

2011-10-21 21:53

Uwaga! Komunikacja miejska to siedlisko groźnych chorób. A jesienią jesteśmy szczególnie narażeni na złapanie niebezpiecznego wirusa czy bakterii. Coraz więcej warszawiaków smarka, kicha i kaszle. Ostrzegamy, podróż metrem może się skończyć grypą, salmonellą, a nawet... wszami!

Z komunikacji miejskiej w samej tylko Warszawie korzysta dziennie kilkaset tysięcy osób. To w autobusie, tramwaju czy podziemnej kolejce można nabawić się poważnej infekcji. Dlatego specjalnie dla Czytelników "Super Expressu" Wiesław Rozbicki (66 l.), rzecznik warszawskiego sanepidu, ostrzega, na co należy szczególnie uważać w środkach masowej komunikacji.

Grypa grasuje

- Teraz jesteśmy bardziej podatni na choroby. Najbardziej popularne z nich, jak przeziębienie i grypa, bardzo łatwo złapać podczas jazdy metrem. Jeśli mamy więc katar, należy wydmuchiwać nos bardzo dyskretnie. Podobnie sprawa ma się w kwestii kaszlu, pod żadnym pozorem nie wolno ostentacyjnie kaszleć i kichać, by nie narażać innych współpasażerów na kontakt z wirusami. Należy osłaniać nos i usta.

Choroby brudnych rąk na poręczach

Zarówno metro, jak i tramwaje czy autobusy są siedliskiem zarazków. Najwięcej z nich znajduje się na używanych przez wszystkich poręczach. To właśnie tam zostają bakterie przenoszone na rękach. Najgroźniejszymi z nich są bakterie E. coli i salmonelli, czyli powodujące tzw. choroby brudnych rąk.

Wszy na siedzeniach

Zabrzmi to dziwnie, ale trzeba naprawdę uważać, gdzie się siada. Ludzie często zastanawiają się, skąd biorą się u nich wszy. Odpowiedź jest prosta: z komunikacji miejskiej. O siedzenia w środkach transportu opierają się wszyscy. W ciepłym otoczeniu metra pchły i wszy potrafią przeżyć nawet kilka dni.

Tasiemiec na butach

Pasożyty pochodzące od zwierząt, takie jak tasiemce czy glisty, czają się w najmniej spodziewanym miejscu. Spacerując po trawnikach, na których często załatwiają się zwierzęta, przenosimy na butach groźne pasożyty, których obecność w organizmie może wywołać bardzo poważne konsekwencje. Dlatego absolutnie nie dotykamy butów ani podłogi w komunikacji!

Niestety, maski och-ronne czy rękawiczki na niewiele się zdadzą. Wszystko zależy od higieny tych, którzy poruszają się komunikacją miejską. Dlatego tak ważne jest, by myć ręce. Teraz, kiedy jesteśmy bardziej podatni na choroby, nie należy się też zbytnio przegrzewać ani wyziębiać. A jeśli już nas coś złapie, nośmy przy sobie paczkę chusteczek, by nie zarażać współpasażerów.

poręcze - na nich znajdują się bakterie E. coli, salmonelli i inne tzw. choroby brudnych rąk

podłoga - na niej przenoszone są pasożyty pochodzące od zwierząt. Dotykając obuwia, można złapać tasiemca bądź glistę ludzką

siedzenia - ciepłe obicia w metrze czy tramwaju są idealnym siedliskiem dla krwiopijczych wszy i pcheł

powietrze- w zamkniętych wagonach w tłumie unoszą się groźne wirusy grypy i bakterie wywołujące infekcje - przeziębienia, zapalenia górnych dróg oddechowych

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki