Dziw natury

2008-08-25 9:00

Morze Martwe na granicy Izraela i Jordanii jest bez wątpienia cudem natury, które każdy odwiedzający Bliski Wschód powinien zobaczyć.

Niestety, większość biur podróży organizujących wycieczki w tamte strony po pokazaniu w ekspresowym tempie Jerozolimy, paru miejsc znanych z Biblii i ewentualnie jordańskiej Petry wywozi turystów do kurortów nad Morzem Czerwonym, żeby tu korzystali z uroków plaży.

Najgłębiej, najniżej

Lustro wody leży ponad 400 m poniżej poziomu morza i jest to najgłębsza depresja na świecie. Na dodatek obniża się o około 60 cm rocznie, czyli Morze Martwe wysycha, zapadając się jednocześnie coraz głębiej. Znikanie morza - o ile nic się nie zmieni - potrwa kilkaset lat, ponieważ zbiornik miejscami ma ponad 300 m głębokości. Jeszcze kilkanaście tysięcy lat temu Morze Martwe i leżące 100 km na północ Jezioro Tyberiadzkie były jednym akwenem. Wypełnione wodą spływającą z gór Libanu Jezioro Tyberiadzkie jest z kolei najniżej na świecie położonym jeziorem słodkowodnym (ponad 200 m p.p.m.).

Na grzbiecie nie piecze

Na izraelskim brzegu znajduje się szereg kąpielisk z hotelami i infrastrukturą sanatoryjną, ponieważ wody i mikroklimat Morza Martwego mają właściwości lecznicze, szczególnie w przypadku chorób skórnych, reumatycznych i układu oddechowego. Z powodu depresyjnego położenia tutejsze powietrze zawiera ponad 10 procent tlenu więcej niż normalnie, co bardzo ułatwia oddychanie. Wielu turystów wyleguje się w wodzie całymi godzinami, ale tylko na grzbiecie, ponieważ dostanie się wody w oczy powoduje okropne pieczenie.

Ciekawska żona Lota

W okolicach Morza Martwego znajdują się miejsca (zabytki) doskonale znane każdemu z Pisma Świętego: Sodoma i Gomora, zniszczone przez Boga za rozpustę mieszkańców; Jerycho, zdobyte przez wojska Jozuego (trąby jerychońskie); Kumran, gdzie 60 lat temu znaleziono ukryte w glinianych dzbanach najstarsze oryginalne teksty biblijne, spisane przed urodzeniem Chrystusa przez sektę esseńczyków; Masada, górska twierdza, której żydowscy obrońcy w 73 roku popełnili zbiorowe samobójstwo, nie chcąc dostać się w ręce atakujących Rzymian.

Przy południowo-zachodnim krańcu jeziora stoją solne kolumny. Jak opowiadają przewodnicy, jedna z nich to zamieniona w słup soli żona Lota z Księgi Rodzaju, ukarana w ten sposób za nadmierną ciekawość. Teraz ciekawość nie jest już karalna, więc turyści odwiedzający Izrael mogą ją w pełni zaspokoić, oglądając ten jedyny w świecie dziw natury, jakim jest Morze Martwe.

W słonej zupie

Do Morza Martwego należy rekord najbardziej zasolonego akwenu na Ziemi. Różne rodzaje soli stanowią aż 27 procent białej gęstej brei wypełniającej zbiornik. Dla porównania zasolenie Bałtyku wynosi zaledwie 0,08 procent. Woda jest tak gęsta, że nie sposób utonąć, człowiek unosi się na powierzchni jak korek. Morze Martwe jest także najbardziej nieprzyjaznym dla życia środowiskiem na świecie. Nad taflą wody unosi się lekka mgiełka na skutek parowania. Panuje zupełna cisza, ani wiatru, ani fal. W słonej zupie nie ma żadnych ryb ani skorupiaków, ptaki i inne zwierzęta omijają to miejsce z daleka. Trochę życia w Morzu Martwym jednak się tli. Naukowcy doliczyli się aż... 11 rodzajów bakterii, które jakoś dają sobie radę nawet w tak ekstremalnych warunkach.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki