Jeżeli tego wieczoru chcesz zdobyć czyjeś serce, podaj potrawy, które będą zawierały afrodyzjaki. Nazwa ta wywodzi się od greckiej bogini miłości Afrodyty. Jako że Afrodyta zrodziła się z piany morskiej, to właśnie tam poszukiwano miłosnych składników.
Wszelkim stworzeniom morskim, czyli rybom, mięczakom i skorupiakom przypisywano właściwości wspomagające proces zakochiwania się oraz polepszające sprawność seksualną.
Stwierdzono, że tłuste ryby, np. dorsz, łosoś czy makrela oraz wszelkiego rodzaju owoce morza posiadają pierwiastki takie jak fosfor, wapń, żelazo oraz cynk, które powodują, iż organizm ludzki żywiej reaguje i szybciej staje się pobudzony.
Cynk podnosi poziom testosteronu w organizmie i zwiększa zapotrzebowanie na miłosne igraszki - zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet. Jednak na ten pierwiastek trzeba uważać, bo w zbyt dużej ilości może mieć odwrotne działanie. Ostrygi zawierają dużo soli mineralnych oraz glikogenu, co usprawnia pracę mięśni. Podobno mają właściwości stymulujące i zwiększają sprawność seksualną.
Również przydatna może się okazać wiedza na temat ziół. Wiele z nich pobudza zakochanych i nastraja ich erotycznie. Przyprawy korzenne, takie jak imbir, kardamon, anyż gwiazdkowy, cynamon, chili, oraz zioła - tymianek i rozmaryn są w tej kwestii nieocenione. Imbir pobudza krążenie krwi, kardamon uznawany jest za afrodyzjak w hinduskiej sztuce kochania, czyli "Kamasutrze", chili niezwykle pobudza - zwłaszcza mężczyzn, a cynamon wzmaga pożądanie. Dość często zapomina się, że również czekolada jest świetnym afrodyzjakiem. Poprawia ona humor, gdyż zawiera związki, które produkowane są przez nasz mózg wtedy, gdy jesteśmy zakochani.
Pamiętając o tych wszystkich zasadach i stosując się do nich, możecie być pewni, że walentynkowa kolacja będzie bardzo udana.