Super Fokus. Największe projekty orbitalne

2015-02-19 17:10

Satelita SMAP, dopiero co umieszczony przez Amerykanów prawie 700 km nad Ziemią, bada wilgotność gleby. Ale ludzie od dawna realizują na orbicie swoje interesy

Kosmiczny teleskop Hubble'a, obiegający naszą planetę od 1990 roku, penetruje najdalsze zakątki kosmosu, pokazując ludziom światy, których istnienia zaledwie się domyślali. Jest teleskopem optycznym. Patrząc na odmęty wszechświata z orbity, widzi więcej niż ziemskie teleskopy optyczne, mające problemy z załamywaniem i rozpraszaniem światła gwiazd w atmosferze. Ma wielkość autobusu, waży 12,5 t, a jego zwierciadło ma średnicę 2,4 m. Kosztował 3 miliardy dolarów.

Rozdzielczość teleskopu Hubble'a jest tak wielka, że z odległości 600 km byłby w stanie dostrzec niewielkie zadrapania na drobnej monecie. Z równą wnikliwością śledzi zderzające się galaktyki, powstające i umierające gwiazdy. Jego zasięg wynosi kilkanaście miliardów lat świetlnych. Z pozornie pozbawionego gwiazd kawałka nieba wyławia tysiące galaktyk zawierających miliardy słońc. Gwiazdy i galaktyki wypatrzone optycznym okiem Hubble'a to w rzeczywistości "duchy" minionych czasów, czasem nawet sprzed 13 miliardów lat. Wiele ze światów, które podziwiamy na zdjęciach zrobionych przez najsłynniejszy kosmiczny teleskop, od dawna nie istnieje. Niejedna młoda gwiazda zdążyła się już zestarzeć i wystygnąć. Światło wyemitowane przez gwiazdy nie znika wraz z ich śmiercią, ale podróżuje w przestrzeni. Kosmiczny teleskop Hubble'a zaspokaja naszą ciekawość dotyczącą początków wszechświata i coraz szerzej otwiera horyzonty. Co najmniej połowy dokonanych przez niego odkryć nikt się nie spodziewał. Choćby tego, że za orbitą Neptuna, w Pasie Kuipera, krąży wokół Słońca sporo małych "planetek" i całe mnóstwo obiektów wielkości komet. Hubble odkrywa czarne dziury czające się w jądrach galaktyk i planety krążące wokół gwiazd innych niż Słońce. Po raz pierwszy w dziejach zrobił zdjęcie planecie spoza Układu Słonecznego (z gwiazdozbioru Byka). Ma na swoim koncie setki zdjęć z narodzin i śmierci gwiazd. Od lipca 1999 roku Hubble ma na ziemskiej orbicie kolegę - teleskop Chandra, badający kosmos w zakresie promieniowania rentgenowskiego. Misja teleskopu Compton, śledzącego kosmiczne promieniowanie gamma, została zakończona 15 lat temu.

Cud kosztowny jak na cuda

Najbardziej imponującą z latających zabawek, jakimi popisała się dotąd ludzkość, jest Międzynarodowa Stacja Kosmiczna. Wielka jak boisko, złożona z 15 modułów, waży 500 t. Obiega Ziemię na wysokości nieco ponad 400 km, "uskrzydlona" ogromnymi panelami baterii słonecznych. W fazie projektu nazywano ją cudem na nowe milenium. W 1998 roku umieszczono na orbicie jej pierwsze moduły, a dwa lata później na stację poleciała pierwsza załoga. ISS nie jest pierwszą kosmiczną stacją. W latach 70. po wokółziemskiej orbicie krążyła radziecka stacja Salut i amerykańska Skylab. Od 1986 do 2001 roku Ziemię obiegała radziecka stacja Mir, doświadczona przez zderzenie z promem transportowym i pożar. Mir, ostatecznie "zdeorbitowany" i ciśnięty do Oceanu Spokojnego, oddał nauce i technice ogromne przysługi. Przewidziany na 5 lat pracy, po piętnastu nadal krążył i straszył niekontrolowanym upadkiem. Można powiedzieć, że przeżył trzy życia.

Stacja, która obiega Ziemię aktualnie, ma między innymi służyć przygotowaniu załogowej wyprawy na Marsa, na razie odsuwanej w czasie za sprawą braku funduszy. Badane są na niej skutki, jakie wywiera na astronautów długie przebywanie w nieważkości. ISS to największe jak dotąd międzynarodowe przedsięwzięcie naukowe. Przy jej budowie współpracowało 16 krajów, wydając w sumie ponad 60 miliardów dolarów.

. Latający cyrk

Zanim Amerykanie wymienili pokładowy komputer stacji Mir, była ona jedynym miejscem, gdzie nadal korzystano z muzealnego egzemplarza komputera, głośno mruczącego w trakcie przetwarzania danych. Astronauci z USA i Europy Zachodniej latali na radziecką stację trochę jak do muzeum techniki i socjalizmu. Na miejscu zastawali nieczynne prysznice i wysłużony sedes za zasłonką unoszoną przez nieważkość. Pod koniec eksploatacji, jako nieszczelna i zatruta gazami technicznymi, stacja była niebezpieczna dla załóg. Po przeanalizowaniu danych uczeni doszli do wniosku, że czwarta część z ponad setki przebywających na nim kosmonautów i astronautów ryzykowała życie. W latach 1994-1995 kosmonauta Walery Polakow podczas pobytu na stacji Mir, chcąc nie chcąc, pobił rekord długości pojedynczego przebywania w kosmosie (437 dni, 7075 okrążeń Ziemi). Wynikało to z braku środków na sprowadzenie go na Ziemię.

. Stacja bez spoczynku

Astronauci nie latają na stację orbitalną na wczasy, ale do pracy. Każda z załóg ISS przeprowadza po kilka eksperymentów. Są to np. badania nad bakteriami i stopami metali. Na ISS hodowano ludzkie tkanki, rośliny i kryształy.

. Załoga królików

Astronauci pracujący na stacji orbitalnej są przedmiotem wielu doświadczeń. Bada się np. występujące u nich zaburzenia postrzegania przestrzeni w stanie nieważkości. Załoganci dzielą się z pozostałymi załogantami własną oceną odległości np. do włazu, przy czym zwykle okazuje się, że ilu pasażerów, tyle odległości, a żadna nie jest prawdziwa.

. Kopanie nieważkiego

Rezydenci stacji kosmicznej regularnie poddają się monitorowaniu pracy serca i ciśnienia krwi. Od rana, zaraz po odpięciu się od sufitu, zakładają w tym celu stosowną aparaturę. Dla dobra nauki porażają się wzajemnie impulsami elektrycznymi, testując, czy w kosmosie można w ten sposób efektywnie ćwiczyć mięśnie.

Zobacz: Super Fokus: Tajemnice czarnych dziur

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki