Przeżył, bo róg minął serce

2009-06-01 11:20

Rozwścieczony byk omal nie zabił matadora! Publiczność na arenie Las Ventas w Madrycie zamarła z przerażenia, gdy ogromny buhaj rzucił się na pogromcę byków Israela Lancho (30 l.). Do makabrycznych scen na korridzie doszło podczas obchodów uroczystości ku czci św. Izydora.

Dla matadora miało to być ostateczne starcie z rozjuszonym zwierzem. Byk z trudem utrzymywał się na nogach, bo wcześniej konni jeźdźcy wbili mu w kark ostrza. Ranny byk schylił łeb i słaniał się po arenie, czekając na nadejście matadora.

Lancho podszedł do ledwo sapiącego buhaja i machnął mu przed rogami czerwoną płachtą. Popularny zabójca byków wyciągnął szpadę, by zadać śmiertelny cios, gdy nagle byk uniósł w górę rogi.

30-latek nie miał najmniejszych szans na ucieczkę. Gdy zwierz wbijał wielkie poroże w brzuch matadora, Hiszpan zawył z bólu wniebogłosy. Ciężko ranny, zakrwawiony matador natychmiast trafił do szpitala w Madrycie. Przeżył tylko dlatego, że róg bestii minął jego serce dosłownie o milimetry!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki