Zmagasz się z chorobą i chcesz wiedzieć jak najwięcej o tym, jak sobie z nią radzić? To bardzo dobry pomysł. W internecie można się wiele dowiedzieć o stylu życia, jaki warto prowadzić, o odpowiedniej diecie czy o nowych terapiach. Z kolei jeśli chorujesz ciężko lub przewlekle, możesz nawiązać kontakt z innymi osobami w podobnej sytuacji np. przez organizacje pacjentów i wymienić się z nimi doświadczeniami. Takie informacje znajdziesz m.in. na stronach instytucji państwowych czy fundacji np. Rak’n’Roll czy Alivia. Podobnych stowarzyszeń, bardzo prężnie działających, jest bardzo wiele.
Dlaczego nie warto korzystać z nieznanych stron, mediów społecznościowych czy sztucznej inteligencji? Większość z tych informacji jest po prostu niewiarygodna, co więcej, nie opracowali ich specjaliści. Autorzy takich tekstów nie biorą też odpowiedzialności za to, co piszą.
i
- Jeśli ktoś ma problem, powinien pójść do lekarza. Zachęcam moich pacjentów, by poczytali w internecie o swojej chorobie, ale tylko z wiarygodnych stron. Dzięki wiedzy, którą zdobędą, jest nam łatwiej rozmawiać. Jednak nie wolno pytać internetu, jak się leczyć! – mówi dr hab. n. med. Michał Hawranek, kardiolog, Śląski Uniwersytet Medyczny. – Sztuczna inteligencja często wprowadza w błąd, bo powtarza informacje najczęściej pojawiające się w sieci - dodaje.
Katarzyna Lipka, ekspertka Ośrodka Analizy Dezinformacji NASK, ostrzega także przed postami sponsorowanymi i reklamami, wykorzystującymi wizerunek znanych lekarzy.
- Promują one pseudomedyczne terapie i obiecują „cudowne efekty”. Oferują zakup suplementów, które mają stanowić alternatywę dla leków przepisywanych przez lekarzy. Pamiętajmy — suplementy nie zastąpią leków. Przede wszystkim, warto być wyczulonym na stuprocentową gwarancję skuteczności reklamowanych produktów. Należy zachować też szczególną ostrożność, gdy ktoś namawia nas do rezygnacji z wizyt u lekarzy, badań profilaktycznych czy zaprzestania stosowania przepisanych nam leków – ostrzega ekspertka.
Ewelina Włodarczyk, również ekspertka Ośrodka Analizy Dezinformacji NASK, apeluje o czujność, bo czasem kliknięcie w taką reklamę przekierowuje na stronę internetową, gdzie można dokonać zakupu. A tam zwykle czeka na nas przykra niespodzianka.
- Po zapłacie i wpisaniu danych do formularza, dochodzi do wyłudzenia pieniędzy oraz danych osobowych. Aby ustrzec się przed ich utratą, warto sprawdzić, czy materiał został oznaczony jako sponsorowany albo płatny – wyjaśnia ekspertka.
Takie treści można zgłaszać poprzez stronę www.zglos-dezinformacje.nask.pl.