Choć dla wielu problem będzie wydawał się błahy, to w Szwecji możliwość opalania się topless i występowania w tymże stroju na miejskich pływalniach urosła do rangi wielkiej narodowej dyskusji o równouprawnieniu.
A zaczęło się niewinnie. Od reakcji dyrekcji basenu w Malmo, gdzie jedna z feministek została pouczona, żeby uzupełnić swój strój kąpielowy o górną część. Kobieta poczuła się urażona i... dyskryminowana, bo mężczyźni mogą przecież pływać jedynie w kąpielówkach.
Cała sprawa nabrała tempa gdy zainteresowały się nią feministki z prężnie działającej organizacji "Bara Brost". Panie z "Nagiej Piersi" - bo należałoby przetłumaczyć tę nazwę - zaraziły swoim problemem większość mediów i tak nagie piersi, dosłownie i w przenośni, od kilku dni nie schodzą z czołówek serwisów informacyjnych.
Warto dodać, że feministki nie walczą już tylko o możliwość pływania i opalania się topless. Lista ich postulatów odrobinę się wydłużyła i teraz domagają się również, by kobiety mogły swobodnie pokazywać biust na meczach piłkarskich, a także w trakcie koncertów.
A wy, Drodzy Internauci, co myślicie o pomyśle Szwedek?