Właśnie oglądam zdjęcie, które zamieszczamy dziś na stronie 6. Polski oficer z elitarnej jednostki jak sługa dźwiga siatki z zakupami dla pani Fotygi.
Ciekawe, czy w ramach wieloletnich ćwiczeń, jakie przeszedł, jego przełożeni uczyli go, jak nie potłuc jajek, jak nie rozlać mleka albo może jak ścierać okruchy ze stołu i jak zmywać naczynia, żeby nie rozbić. Wiem, że jestem złośliwy. Ale wiem też, że ten oficer mógł powiedzieć pani Fotydze z całym przysługującym jej szacunkiem: Nie! Mógł powiedzieć: Proszę mi wybaczyć, ale ja mam panią chronić, a nie pani usługiwać. Proszę zatrudnić lokaja.
Dlaczego tego nie powiedział? Skąd ta mentalność niewolników? Panowie z BOR, a może by się tak zrzec oficerskich stopni, bo prawdziwym oficerom to wy honoru nie przynosicie...