Co dzieje się za zamkniętymi drzwiami BURDELU? Prostytutka wyjawia TAJEMNICE swojej pracy

i

Autor: East News Co dzieje się za zamkniętymi drzwiami BURDELU? Prostytutka wyjawia TAJEMNICE swojej pracy

Co dzieje się za zamkniętymi drzwiami BURDELU? Prostytutka wyjawia TAJEMNICE swojej pracy

2019-11-20 10:23

Jak faktycznie wygląda praca prostytutki? O tym, co faktycznie dzieje się za zamkniętymi drzwiami burdelu raczej się nie mówi. Ta 57-letnia prostytutka zdradziła najskrytsze tajemnice swojej pracy. - Mój najmłodszy klient miał 18 lat. Zostałam zaproszona na jego imprezę urodzinową - wspomina.

Taylor Tara ma trójkę dzieci i siedmioro wnuków. Kiedy miała 47 lat, postanowiła zostać prostytutką. Decyzję podjęła pod wpływem impulsu. Miała dosyć chodzenia na randki z mężczyznami, ponieważ oni i tak oczekiwali od niej jedynie seksu. Wtedy wpadła na pomysł, że skoro ma uprawiać seks z mężczyznami, to niech oni jej za to płacą. Znalazła numer do burdelu i za jakiś czas miała swoich pierwszych klientów. Teraz bierze 300 dolarów od każdego klienta i w swojej ofercie ma najróżniejsze propozycje - od czułych doznań aż po spełnianie wszelkich fetyszy swoich klientów. - Każdy klient jest inny i oczekuje ode mnie innych rzeczy. Mój najstarszy klient miał 97 lat. Odwiedziłam go w domu opieki - wspomina w swojej książce "Tara: Behind Closed Doors". 

- Kiedyś zostałam zamówiona przez dzieci dla ich ojca, który kilka lat wcześniej stracił ukochaną żonę. Nie każdy mężczyzna oczekuje ode mnie wyłącznie seksu. Niektórzy chcą po prostu porozmawiać. Miałam kiedyś klienta, który zaprosił mnie do siebie na obiad. Oglądaliśmy filmy i rozmawialiśmy - dodaje 57-letnia prostytutka. W jej pracy nie brakuje także wzruszających chwil. - Klient zatrudnił mnie, ponieważ nie chciał obudzić się sam w Boże Narodzenie. Był w trakcie rozwodu i nie mógł zobaczyć swoich dzieci. Był samotny, więc spędziłam z nim cały dzień - zdradza Taylor Tara.

Kobieta podkreśla, że często trafiają jej się klienci, którzy mają obrączkę na palcu. Ona stara się nie zwracać na to uwagi, ponieważ, jak podkreśliła - nie na tym polega je praca. Co podoba jej się najbardziej w byciu panią do towarzystwa? - Najlepszą rzeczą w byciu prostytutką jest to, że nie muszę zaspokajać każdej usługi swoich klientów. Jeśli ktoś wymaga ode mnie np. ekstremalnej niewoli, to po prostu mówię, że tego nie robię - pisze 57-latka.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki