O tej porze na pewno nie wyglądam ładnie, pewnie mam podpuchnięte oczy, niezbyt świeży oddech, no i często chce mi się siusiu, więc najpierw muszę do łazienki. I mam pytanie, a właściwie dwa: dlaczego, jak słyszałam, o tej porze seks ma być taki cudowny i czy on nie straci ochoty, jak zobaczy mnie taką wczorajszą? (Magda)
Przeczytaj koniecznie: Czerwone wino i seks
- Prawdą jest, że choć mężczyźni (a przynajmniej większość) może i chcieliby uprawiać seks o każdej porze dnia i nocy, to tuż po przebudzeniu mają na to szczególną ochotę. A jest to uzasadnione fizjologicznie. Właśnie o tej porze, a dokładnie w pierwszej godzinie po przebudzeniu, poziom męskiego hormonu płciowego - testosteronu - jest najwyższy. A co to oznacza, wiadomo - przypływ energii seksualnej tak wielki, że domaga się ona natychmiastowego rozładowania. Jego penis, na skutek potężnego dopływu krwi w dolne rejony, pręży się, sztywnieje, rośnie w oczach. I na ogół to on go budzi. A wtedy, nierzadko jeszcze po omacku, szuka ciała partnerki.
Wielkość penisa podobno nie jest najważniejsza, ale, nie ukrywajmy, tak sprawnie przygotowane narzędzie musi gwarantować dobry seks. A przecież testosteron uwidacznia się nie tylko w wyglądzie jego męskości, ale też ma wpływ na jego seksualne zaangażowanie. Więcej testosteronu to więcej erotycznej wyobraźni, łóżkowych skojarzeń i fantazji. Dlatego nie masz się co zastanawiać nad swoim wyglądem. Poddaj się penisowi swojego partnera, jego niecierpliwym dłoniom i czułym pieszczotom. On wtedy naprawdę nie będzie myślał o tym, czy masz umyte zęby. Jeśli jednak bardzo ci to przeszkadza i studzi zapał, możesz się nieco przygotować. Jak:
- Popieść go troszeczkę rękami, skupiając się na penisie. Niech wie, że ty już widzisz, co się z nim dzieje. Leciutko go ściśnij u podstawy, żeby na moment nieco przystopować podniecenie, powiedz, że za chwilę wracasz i wyskocz do łazienki. Tam wykonaj czynności, które uważasz za niezbędne (prysznic weźmiecie potem razem) i z powrotem popędź do łóżka;
- Połóż się tyłem do niego, mocno przylegając do jego klatki piersiowej. Pozycja "na łyżeczki" jest idealna, zwłaszcza gdy nie chcesz mu chuchać w twarz. Aby ułatwić mu penetrację, możesz podkulić nogi w kolanach i przycisnąć je do brzucha;
- Jeśli poczujesz się mocniej podniecona, możesz odrzucić kołdrę i dosiąść go, przodem lub tyłem. Zacznij powoli, delikatnie, stopniowo zwiększając siłę i ilość ruchów. Kręć biodrami i przesuwaj dłońmi po jego ciele, a zafundujesz mu najpiękniejszy początek dnia;
- Jedna z przyjemniejszych pozycji wygląda tak. On leży na boku, twarzą do ciebie. Ty kładziesz się na plecach, przekładając nogi przez jego biodra. (wasze ciała utworzą w ten sposób literę T). On nie będzie miał żadnych trudności, żeby w ciebie wejść, a na dodatek być może od razu uda mu się wcelować w punkt G, co i tobie dostarczy wiele przyjemności.