Załamana kobieta

i

Autor: SHUTTERSTOCK Załamana kobieta

"Tydzień przed ślubem mój narzeczony okazał się gejem. Zabawiał się z... moim wujkiem"

2022-01-26 19:07

Rafał wydawał mi się tym jedynym. Mimo że początkowo trzymałam go na dystans, później zakochałam się w nim bez pamięci. Zupełnie straciłam głowę. Był jakiś taki inny niż wszyscy. Czuły, wspierający, zawsze miał czas, by mnie wysłuchać... Poprzedni faceci chcieli mnie od razu zaciągnąć do łóżka. Dla Rafała to nie było to ważne. Wszystko zawaliło się tydzień przed ślubem. Wyszło na jaw, skąd się wziął ten brak zainteresowania seksem. Okazało się, że mój Rafałek jest gejem i woli mojego wujka niż mnie - pisze Marta (29 l.) z Wrocławia.

Jestem osobą tolerancyjną i zawsze wspierałam społeczność LGBT. Już w liceum miałam wiele koleżanek lesbijek i kolegów gejów i zupełnie mi to nie przeszkadzało. Sama jednak jestem w 100 proc. osobą heteroseksualną i nigdy nie miałam co do tego żadnych wątpliwości. Moje dotychczasowe związki to było jednak pasmo porażek - Bartek rzucił mnie po pół roku, bo zakochał się w mojej koleżance, Stefan z kolei nie traktował życia poważnie - pracą się brzydził, a studia traktował jako jedną wielką imprezę. Pieniądze miał od bogatych rodziców, którzy liczyli na to, że synalek kiedyś będzie wziętym prawnikiem... Był jeszcze Szymon, z którym mieszkałam przez niemal dwa lata. W pewnym momencie jednak sama uznałam, że to nie to - po prostu brakowało chemii z mojej strony. W międzyczasie pojawiali się różni adoratorzy, których głównym celem było "zaliczenie" kolejnej dziewczyny. 

ZOBACZ TEŻ: Bardzo trudny QUIZ o seksie! Pierwsze pytanie Was rozwali. Nikt nie zdobędzie kompletu punków

Rafał był narodowcem, ale otwartym na świat

Pewnego dnia poszłam na imprezę do koleżanki, która miała wielu znajomych narodowców. Choć to zdecydowanie nie są moje klimaty, uznałam, że pobawić się można z każdym. Przecież nie musimy rozmawiać o polityce... To tam poznałam Rafała. Szczupły, wysoki, miał takie nietypowe spojrzenie, jakby czegoś poszukiwał. Było to niezwykle intrygujące. Zaczęliśmy rozmawiać. Taka klasyczna gadka o niczym. Zdziwiłam się, gdy zapytał mnie, czy pójdę z nim do kina. Mimo że był bardzo przystojny, nie byłam raczej zainteresowana wchodzeniem w związek z narodowcem, więc jakoś się wykpiłam. Kilka dni później jednak zadzwonił. Numer dostał od mojej kumpeli. Nie wiem, jak to się stało, ale w końcu poszłam z nim do tego kina. Potem była kolacja, na której opowiadał o sobie przez pełne dwie godziny. Gdy powiedziałam, że ja jestem osobą tolerancyjną o raczej liberalnych poglądach, on niespodziewanie wypalił, że co prawda jest narodowcem, ale otwartym na świat. Wzięłam to za dobrą monetę.

CZYTAJ TAKŻE: Najbardziej postarzające fryzury dla kobiet dojrzałych. Oszpecają i dodają wielu lat

Z seksem czekał do ślubu

Zaczęliśmy się regularnie spotykać. Rafał co prawda nadal trzymał ze swoimi kumplami narodowcami, ale przy mnie był zupełnie inny. Delikatny, czuły, kochany... Po prostu mój. Dziwiło mnie tylko to, że wcale nie nalegał na seks. Mało tego, gdy ja próbowałam coś inicjować, on zawsze znajdował pretekst, żeby skończyć na niewinnych pocałunkach. Zaczęłam podejrzewać, że mu się nie podobam, że coś ze mną jest nie tak, mimo że wcześniej na powodzenie u facetów nie narzekałam. W końcu spytałam wprost. Rafał wyjaśnił, że jest bardzo religijny i z seksem chciałby czekać aż do ślubu. Z jednej strony wydawało mi się to staroświeckie, z drugiej - imponowało mi. Poza tym widać było, że mu naprawdę na mnie zależy. Po półtora roku znajomości zaczęliśmy szykować się do ślubu. Nie mogłam doczekać sie tego dnia i... nocy, bo jednak brakowało mi seksu. I to dość mocno. 

Został aktywistą LBGT

Tydzień przed ceremonią Rafał poszedł na wieczór kawalerski. Ufałam mu - wiedziałam, że żadnej gołej baby tam nie będzie. Wypiją jakieś piwka i tyle. Ja tego dnia musiałam jechać do siostry pomóc jej ogarnąć różne papiery. Swój wieczór panieński miałam tydzień wcześniej, więc pomyślałam, że chętnie pobędę trochę z Moniką, która w końcu miała być świadkową na moim ślubie. Następnego dnia rano postanowiłam zrobić narzeczonemu niespodziankę. Nie mieszkaliśmy razem (ponoć ze względów religijnych), więc wpadłam do niego z niezapowiedzianą wizytą. Myślałam że się - jak zwykle - poprzytulamy i zatopimy w marzeniach o wspólnej przyszłości. Domek na wsi, trójka dzieci, pies... Drzwi były otwarte, a na stole leżała wypita butelka wódki. Zdziwiłam się, ale nie podejrzewałam niczego strasznego. Z sypialni jednak zaczęły dochodzić niepokojące odgłosy. Serce waliło mi jak młot. Niewiele myśląc weszłam do środka, a tam zobaczyłam mojego wujka Ryśka w niedwuznacznej sytuacji z moim Rafałem. Szczegółów wolałabym oszczędzić. Niczym poparzona wybiegłam z mieszkania. Narzeczony zaczął mnie gonić w samych slipkach, a wujek został na łóżku i... nakrył się kołdrą. - To nie tak, jak myślisz - krzyczał Rafał, ale bez specjalnego przekonania. Niestety, nie było żadnych wątpliwości. Kilka tygodni później okazało się, że Rafał i wujek Rysiek są parą i planują wspólną przyszłość, a mój były narzeczony z narodowca stał się... aktywistą LGBT. Szkoda tylko mojego złamanego serca. 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki