Dostęp do nowoczesnego leczenia raka prostaty wciąż blokowany

i

Autor: Shutterstock

Dostęp do nowoczesnego leczenia raka prostaty wciąż blokowany

2019-03-01 9:08

Ponad 120 pism, przesłanych w ub. roku do Ministerstwa Zdrowia, Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTiM), Narodowego Funduszu Zdrowia, parlamentarzystów…I co? I nic. Chorzy z opornym rakiem prostaty z przerzutami w dalszym ciągu pozbawieni są nowoczesnego leczenia, choć prawie we wszystkich krajach jest ono dostępne. Lek, o który tak wytrwale walczą, nie znalazł się na marcowej liście refundacyjnej.

- Mimo poparcia ze strony posłów czy próby interwencji Rzecznika Praw Pacjenta w leczeniu przed chemioterapią nadal mamy dostęp tylko do jednego leku, choć konsultant krajowy ds. urologii i towarzystwo naukowe wnioskują o uznanie w tym wskazaniu równoważności klinicznej dwóch leków – mówi Bogusław Olawski, przewodniczący sekcji prostaty Stowarzyszenie UroConti.

Chorzy nie mogą czekać

Pozytywną rekomendację o objęciu refundacją enzalutamidu u pacjentów nie stosujących dotąd chemioterapii już w sierpniu ub. roku wydała AOTiM. Mimo to nic się nie działo, ministerstwo nawet nie rozpoczęło negocjacji w tej sprawie. – Urzędnicy najwyraźniej uznali, że mają czas. Widocznie dla nich kolejne pół roku to prawie nic – oburza się Bogusław Olawski. Ale my tego czasu nie mamy, dla chorego na nowotwór liczy się każdy dzień.

- Mój lekarz stoi przed dramatycznym wyborem – może zaproponować mi jedyny lek, obecny w programie, który może nie zadziałać albo ten drugi, który może zadziałać lepiej, ale nie jest refundowany. Ja tego wyboru nie mam, bo nie stać mnie na kupowanie leku z własnej kieszeni, a jeśli zdecyduje się na ten obecnie refundowany, a on nie zadziała, to już na zawsze skazuje się na wykluczenie z programu – mówi jeden z pacjentów.

Leczenie przed chemioterapią

- Nadal czujemy się dyskryminowani w związku z ograniczeniami w dostępie do leczenia u tych chorych, u których chemioterapia jeszcze nie ma medycznego uzasadnienia – mówi Bogusław Olawski. – W większości krajów Europy refundowane są dla nich wszystkie dostępne terapie, w Polsce – jedna. Poszerzenie programu lekowego przed chemioterapią o enzalutamid nie powinno skutkować dodatkowymi kosztami dla budżetu państwa, bo dwóch leków razem zażywać nie można.

Przez ostatni tydzień wykonałem do ministerstwa kilkanaście telefonów. W końcu otrzymałem odpowiedź, że niestety tym razem jest za późno na zmiany w marcowej liście.

Chorzy mimo wszystko z nadzieją czekają na kolejną listę refundacyjną, wierząc, że tym razem nikt już nie powie, że „było za późno”. I że dla wielu pacjentów naprawdę nie będzie za późno.

Z ostatniej chwili: Z Ministerstwa Zdrowia otrzymaliśmy odpowiedź, że proces negocjacyjny w sprawie programu lekowego dotyczącego „Leczenia opornego na kastrację raka gruczołu krokowego enzalutamidem u pacjentów nie stosujących dotychczas chemioterapii” został zakończony i Minister Zdrowia podejmie decyzję o objęciu bądź odmowie tego leku w  ramach wnioskowanego programu lekowego.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze artykuły