Choroba Leśniowskiego-Crohna i wrzodziejące zapalenie jelita grubego to przewlekłe zapalne autoimmunologiczne schorzenia, na które zapadają dzieci i młodzież. Drugi szczyt zachorowalności przypada na 50-60. r.ż., ale tych osób jest zdecydowanie mniej. W Polsce choruje ok. 100-150 tys. osób i chorych wciąż przybywa, zwłaszcza na chorobę Leśniowskiego-Crohna.
Lepsza jakość życia
Dzięki nowoczesnym terapiom, do których mają dostęp i polscy pacjenci, z chorobą Leśniowskiego-Crohna i wrzodziejącym zapaleniem jelita można prawie normalnie żyć. Choć dziś nie można ich jeszcze wyleczyć, to pacjenci nie muszą się obawiać, że biegunka nagle nieprzyjemnie ich zaskoczy, a silny ból brzucha nie pozwoli na jakąkolwiek aktywność.
– Podstawowe cele w tych chorobach to doprowadzenie do remisji objawów i ustąpienia zmian w błonie śluzowej jelita, a wygojona błona śluzowa świadczy o sukcesie leczenia – mówi prof. Rydzewska. – Nowe leki biologiczne to powodują. I tu mamy ich na tyle sporo, że możemy wybrać leczenie na miarę potrzeb pacjenta. Problemem jest nadal opóźniona diagnostyka, co m.in. wynika z tego, że wiele jest objawów pozajelitowych i te mogą się pojawiać na długo przed właściwym rozpoznaniem.
Leczenie – teoria a praktyka
Nieswoiste choroby zapalne jelit to schorzenia wieloustrojowe i dotyczą wielu narządów jednocześnie. Dlatego ich leczenie wymaga współpracy wielu specjalistów z różnych dziedzin – nie tylko gastroenterologów, ale także dermatologów, alergologów, pulmonologów, psychologów, psychiatrów, dietetyków. Najlepiej, gdyby pacjenci zostali objęci opieką skoordynowaną, w specjalnych centrach. Dziś odbywa się to na zasadzie „telefonu do przyjaciela”, z wykorzystaniem własnych kontaktów.